Kompletna bzdura". Tak odpowiedział rzecznik prasowy Putina, Dmitri Pieskow, na chodzące za wszystkimi pytanie: „Czy Putin boi się Aleksieja Nawalnego?".
Dziewiętnastego stycznia 2021 roku, dwa dni po powrocie Nawalnego do Rosji. Jego samolot musiał zmienić kurs, sympatyków zaatakowały siły porządkowe, współpracowników zatrzymano, a jego samego aresztowano, gdy tylko postawił nogę na rosyjskiej ziemi. Wobec tego wszystkiego pytanie dziennikarza wydaje się zasadne, ale Pieskow nie chciał o niczym słyszeć. Kreml nie przejmował się również – oświadczył – zapowiadanymi na najbliższe dni demonstracjami poparcia dla Nawalnego.