Nowa odsłona znanej produkcji to zasługa studia QLOC. Warszawska firma od dobrych kilku lat zajmuje się przenoszeniem gier pomiędzy platformami (tzw. konwersją) oraz ulepszaniem popularnych przed laty tytułów (remasterowaniem). Z powierzonych zadań wywiązuje się naprawdę dobrze. „Dark Souls Remastered" nic bowiem nie straciło na zmianach. Nadal jest niezwykle klimatyczną produkcją, która przenosi graczy do alternatywnej wersji średniowiecza i każe brnąć do przodu oraz wymachiwać mieczem.
Miejsce w historii zapewniło jej jednak zupełnie co innego. Chodzi o... poziom trudności. „Dark Souls" stawiała przed graczem olbrzymie wyzwania. Wymagała bowiem imponującego refleksu i idealnej precyzji. Nie inaczej jest w ulepszonej wersji. Wciąż ginie się tu niemal co chwila, skutkiem czego niektóre fragmenty rozgrywki przechodzi się po kilkadziesiąt razy. Wyeliminowano na szczęście przeszkadzające w zabawie spowolnienia, które nieraz przyczyniały się do śmierci bohatera. Wreszcie gracz ma świadomość, że jak zginął, to wyłącznie z własnej winy.