Dzień nauczyciela

Sławek był najlepszy w klasie, jeśli nie w szkole, w nogę i w matmę. I z fizyki był najlepszy. Nie został noblistą ani futbolistą, nie został nawet szefem klubu Platformy, choć i imię, i nazwisko się zgadzają. Być może na przeszkodzie stanęła inna namiętność Sławka, nazwijmy ją miłością do acetonu.

Publikacja: 04.01.2019 18:00

Dzień nauczyciela

Foto: Fotorzepa

Otóż Sławek długi czas żeglował między polonistą, który uważał go za tumana i lenia, a zakochanymi w nim matematyczką i fizykiem, upatrującym w nim geniusza. Pożeglował jednak ciut za daleko i w maju – a była to trzecia klasa liceum – wpadł na mieliznę. Nie pojawił się w szkole na dłużej niż kilka dni. Stare zwolnienia lekarskie moczył w acetonie z czymś tam – z chemii też był niegłupi – i wywabiał ślady długopisu, na miejsce których nanosił aktualne daty. Do szkoły nie chodził, na boisko owszem. Miasteczko było nieduże, nie tylko sąsiad geograf widział wszystko. Wtedy skończyło się to wściekłością matematyczki, która nie mogła go dłużej bronić i tak oto opuścił naszą klasę. To było 29 lat temu. Dziś to nie Sławek, a matematyczka czy geograf moczyliby zwolnienia, nazywając to protestem nauczycielskim.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”