Nie ma tu map, opisów zabytków, wskazówek dotarcia na dworzec czy spisu miejsc, gdzie znajdziemy najlepsze noclegi. Są za to biografie osób kształtujących ten kraj oraz opowieści o przedmiotach narodowej dumy, czeskich świętościach, dla nas bywających pretekstem do żartów. Jedną z nich jest głoska nad głoskami, nazywana szczytem czeskości, czyli słynne „r" (nie „rsz" czy „rży", tylko wspaniałe, drżące „ř"). Wymowa tej głoski jest uznawana za najlepszy test na to, czy ktoś jest prawdziwym Czechem.
Gruša portretuje swych rodaków w mistrzowski sposób. Przekaz kieruje raczej do wymagającego czytelnika, bardziej czechofila niż prostego amatora pilsnera. Nieznajomość historii szkodzi do tego stopnia, że miejscami lektura może zmienić się w czeski film, gdzie do zrozumienia jednego drobiazgu konieczne będzie włączenie przeglądarki internetowej. Jednocześnie książka pisana jest lekkim, gawędziarskim językiem.
Ale nawet jeśli ta historyczna plątanina postaci, miejsc, wojen i anegdot wydaje się wyzwaniem, to lektura Grušy jak żadna inna książka przybliży nas do odpowiedzi na pytanie: kim właściwie jest naród sąsiadujący z Polską od ponad tysiąca lat, a mimo to nadal nie do końca przez nas poznany.
Jirí Gruša „Czechy. Instrukcja obsługi", przeł. Andrzej S. Jagodziński, wyd. Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:
tel. 800 12 01 95