Reklama

Los żydowskich uciekinierów

Polemika z Bogdanem Musiałem i Piotrem Gontarczykiem

Publikacja: 11.03.2011 23:01

Los żydowskich uciekinierów

Foto: Fotorzepa, Mirosław Owczarek

W kolejnych numerach dodatku „Plus Minus" ukazały się dwa teksty, które częściowo (Piotr Gontarczyk „Jak złapią za rękę") lub też w całości (Bogdan Musiał „Judenjagd, czyli naukowy regres") w sposób krytyczny odniosły się do moich publikacji. Nolens volens, zmuszony więc jestem – za zachętą redakcji – do zabrania głosu. Moim celem jest jednak nie tyle obrona własnej pracy (gdyż książki powinny bronić się same), ile zwrócenie uwagi czytelników „Rzeczpospolitej" na podstawowy problem, jakim jest próba zanegowania przez moich adwersarzy pewnej części okupacyjnej rzeczywistości.

W ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiły się na polskim rynku trzy książki („Jest taki piękny słoneczny dzień" – Barbary Engelking, „Judenjagd" – mojego autorstwa oraz „Złote żniwa" Jana T. Grossa), które z całą ostrością postawiły problem współuczestnictwa pewnej części polskiego społeczeństwa w zagładzie Żydów. Brzmi to strasznie i jest to straszne, lecz nie ulega kwestii, że właśnie na tak zwanych „marginesach Zagłady" doszło do okropnych tragedii, których ofiarą padli szukający ratunku Żydzi. Wszystkie trzy prace dotyczą terenów wiejskich, z czego nie należy wyciągać wniosków, że w miastach działo się lepiej. W miastach było po prostu inaczej – i o sytuacji w miastach wiemy już sporo.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama