Wystarczy rzucić okiem na wpisy na Twitterze ostentacyjnie przyznającej się do katolicyzmu prof. Krystyny Pawłowicz. Złe emocje, grubiaństwo, nieustanna wojna – wszystko z wyjątkiem chrześcijańskiej pokory i miłości bliźniego. Tropienie wrogów Polski, ostrzeżenia przed PO, gejami, a niekiedy Żydami. Oto wybrane wpisy z ostatnich dni: „LEWACY oburzeni, że »przekroczyłam kolejną granicę« bo pytam ich środowiska otwarte na »pełną różnorodność i równość«, czy facet »żonaty« z kozą będzie mógł adoptować dziecko". Albo pytanie do amerykańskiej ambasador Georgette Mosbacher: „NIE rozumiem, to te bazy amerykańskie FORT TRUMP, u nas to mają być dla OBRONY POLSKI, czy IZRAELA...? Skoro WBREW PRAWU i historycznym FAKTOM ZMUSZACIE Polskę by ODDAŁA swe terytorium i majątek rzeczowy ŻYDOM....?" (we wszystkich przypadkach pisownia oryginalna).