Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 28.01.2012 00:00 Publikacja: 28.01.2012 00:01
Fallaci w 1963 roku: dociekliwa i intrygująca
Foto: EAST NEWS
W swojej ostatniej wydanej za życia książce „Wywiad z sobą samą. Apokalipsa" przyrównała terrorystów islamskich do jednej z Bestii opisywanych przez świętego Jana. I wielokrotnie powtarzała pytanie: Jaki sens ma szacunek dla kogoś, kto nas nie szanuje?
Z tego powodu nie trafiała do niej idea wielokulturowości, za ekumeniczną postawę wobec islamu krytykowała nawet papieża Jana Pawła II, kąśliwie zachęcając, by „Wasza Świątobliwość zabrała sobie muzułmanów do Watykanu. Ale uwaga, pod warunkiem, że nie osrają Kaplicy Sykstyńskiej, rzeźb Michała Anioła i fresków Rafaela". Inny za to był jej stosunek do Josepha Ratzingera, któremu wdzięczna była za esej „Jeżeli Europa nienawidzi samej siebie".
Oskarżano ją o propagowanie wrogości do Arabów, a jej książki porównywano z „Mein Kampf". W końcu działacz muzułmański Adel Smith wytoczył jej przed sądem w Bergamo proces o obrażanie uczuć religijnych. Zainteresowana mierzyła się jednak już wtedy z najpotężniejszym przeciwnikiem – ostatecznym.
Siła spokoju Andreottiego
W zalewie z jednej strony inwektyw pod jej adresem, z drugiej – aktów strzelistych, zapominano o tym, co Oriana Fallaci pisała wcześniej i kim była, zanim powiedziała wprost, że nie ma zamiaru pić mleka wielbłądziego zamiast koniaku i nie chce, żeby na jej dom w Toskanii padał cień minaretu.
A tymczasem jej nazwisko już w ósmej dekadzie XX wieku ogromniało z roku na rok, proporcjonalnie do każdego nowego wywiadu, jaki ogłaszała wówczas na łamach prasy włoskiej. A rozmawiała z politykami absolutnie pierwszoligowymi.
Czasem, choć nieczęsto, trafiała na godnego siebie przeciwnika. Wtedy, wprawdzie niechętnie, oddawała mu honor, jak choćby Giulio Andreottiemu, z którym to naturalnym dla siebie, ateistki wówczas, przeciwnikiem – chadekiem wszak, rozmawiała w marcu 1974 roku. A który z pytania na pytanie rozbrajał całą jej agresję i w końcu sama przed sobą musiała przyznać, że ten wróg in spe prostymi słowami obala całe jej misternie skonstruowane i przemyślane wywody. To, czego nie udało się jej osiągnąć w wywiadzie, usiłowała potem nadrobić w komentarzu do niego.
Bez skutku; czytelnikowi trudno było uwierzyć, że akurat ten wytrawny polityk, ale łagodny, uprzejmy człowiek budził w znanej reporterce... strach. Przed czym? Otóż Fallaci doszła do wniosku, że „biada temu, kto obudzi w nim (Andreottim – przyp. K.M.) cichy gniew". A jakie miała na to dowody? „Kiedy sprowokowałam go niegrzecznym pytaniem, jego ciało się nie poruszyło i wyraz twarzy pozostał kamienny. Ale w oczach zapalił mu się lodowaty błysk, od którego dziś jeszcze ciarki mnie przechodzą".
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Demirskiego, który...
W tym roku to „Minecraft: Film” i „Lilo i Stitch” utrzymywały kina przy życiu, gromadząc najliczniejszą publiczn...
VELUX Polska, obchodząca w tym roku 35-lecie obecności na rynku jest jedną z tych firm, które współtworzyły polską branżę budowlaną. Od podstaw budowała kategorię użytkowych poddaszy, inwestując w przemysł, rozwijając lokalnych dostawców i kształtując standardy zrównoważonego rozwoju.
To jedna z tych gier, które idealnie nadają się na wakacje. Mieszczą się bowiem w niewielkim pudełku, są lekkie,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas