Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 26.01.2013 00:00 Publikacja: 26.01.2013 00:01
6 zdjęć
ZobaczFoto: Zbiory biblioteki cyfrowej BUW
Znad kotliny Oły podnosiły się tumany mgieł i rozlewały szeroko, kłębiąc się po polach. Przy lepszej pogodzie z ganku dworu w Birczy między bezlistnymi drzewami parku można byłoby wypatrzeć sylwetkę młyna w Niwkach. Dwa szerokie koryta rzeki zlewały się tam na powrót w jedno, którego wartki nurt zaprzęgli do pracy Wańkowiczowie.
O czym myślał Jan Mester w ten mroźny styczniowy poranek przed 150 laty? Czy wiedział już o brance, która tydzień wcześniej zaczęła się w Warszawie? Do powiatowego Bobrujska 29 wiorst zaśnieżonym traktem przez lasy, pola i bagna poleskie wybierano się tylko za jakimś grubym interesem. Pocztę i abonowaną prasę odbierało się raz w tygodniu u naczelnika stacji w Tełuszy, a i tak przy zimowej aurze jazda ciężkimi saniami w dwa konie zabierała dobre pół dnia. Zresztą co mógł wyczytać w gazetach? Nic przecież nawet z tych pogłosek o niepokojach w Kongresówce i Wilnie, które ich tutaj, aż za Berezyną, dochodziły.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas