Reklama
Rozwiń

Ukraina, my love!

Trudno nie być z nimi w tych dniach, bo ilekroć włączam telewizor, słucham radia, sięgam do depesz, przeglądam portale, są cały czas ze mną.

Publikacja: 07.12.2013 08:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Ukraina na ustach wszystkich. Telewizje świata niemal nie przerywają transmisji z Majdanu, placów i ulic Kijowa, ale też innych miast, gdzie młoda Ukraina ośmieliła się upomnieć o swoje, podnieść rękę przeciwko władzy, która dopuściła się ich zdaniem oszustwa. – Przecież zapewniali, że dla Unii nie ma alternatywy – mówi Dima. – Zarówno ci od Janukowycza, jak i tamci od Tymoszenko. Organizowaliśmy tyle spotkań, narad, konferencji. Przyjeżdżali politycy z Zachodu. Podawali im ręce, jedli kanapki z łososiem, pili w eleganckich filiżankach kawę. Nienaganna angielszczyzna albo rosyjski, ale słowa te same, okrągłe, uspokajające: Janukowycz nie ma wyjścia, Rosja to nie przyszłość, Ukraina chce do Unii!

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy