Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 15.05.2015 02:00 Publikacja: 15.05.2015 02:00
Jerzy Haszczyński
Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała
Wiele lat później horda bezpańskich wychudłych bestii okrążyła mnie, gdy próbowałem nie dać się zastrzelić na linii frontu na Kaukazie. I wzbudziły we mnie większe przerażenie niż nieprzychylnie do mnie nastawieni panowie z kałasznikowami.
Jeżeli chodzi o koty, to jeden samiec, z czystej złośliwości, wywrócił kieliszek, który stał przede mną na stole, i wylał czerwone wino na moje jasne spodnie.
Być może wiedział, że napisałem kiedyś tekst, w którym wyraziłem oburzenie na znajomych przeznaczających 1 procent podatku na zwierzątka, a nie na chore dzieci. Była w nim też mowa o tym, że świat zinfantylniał niezwykle, co widać w kinach, gdzie widzowie niezależnie od wieku płaczą jak bobry, gdy na ekranie cierpią owce, psy czy wilki, a tysiące bestialsko pomordowanych ludzi, nawet piramidy ze świeżo ściętych głów, nie robią już wielkiego wrażenia.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas