Zapewniam Was jednak, że nikt z nas nie przykładał do tego ręki. Dochodzą do mnie głosy, że niektórzy z Was interpretują to jako karę zesłaną przez niebiosa. Miałaby ona zostać na Was nałożona za „rozpasanie i arogancję", która w Waszych szeregach ostatnimi czasy się rozpanoszyła. Nie jest to prawdą. Na żadnym spotkaniu Siewcy z dwunastoma, w którym uczestniczyłem, temat ukarania Was, właśnie za „rozpasanie i arogancję", się nie pojawiał. Owszem, co poniektórzy przebąkiwali, że posuwacie się nieco za daleko we wprowadzaniu „dobrej zmiany", ale o karze mowy nie było. Na razie jedynym ostrzeżeniem jest smog. I tak – przynajmniej przez czas jakiś – pozostanie.