Na ulicach Wrocławia powiewają flagi biało-czerwone i zielone z falangą. Na czele pochodu żółte dostawcze „das auto". Na jego masce: „Bóg, Honor, Ojczyzna". Nad szybą volkswagena płótno: „ONR. Naszym celem wolna Polska. Brygada Dolnośląska". Za samochodem szybkim krokiem podąża wysoki mężczyzna. Ma na sobie czarną bluzę i dżinsy, w ręce mikrofon, fryzura – na Michała Pazdana. Mężczyzna narzuca kompanom rytm: „Precz z unijną o-ku-pa-cją! Precz z unijną o-ku-pa...". Po chwili tłum skanduje: „Polska wolna od islamu!". Jeden z uczestników trzyma transparent z podobizną Angeli Merkel. Obok napis: „Weg! Raus! Do domu starców!".
– Spotkaliśmy się, by powiedzieć Polexit! Żądamy powrotu do suwerenności, do niepodległości. Żądamy oddania władzy w ręce Polaków – przemawia do tłumu Justyna Helcyk, koordynator Dolnośląskiej Brygady ONR. Po chwili przerwy na zbiorowe okrzyki („Precz z Unią Europejską!") młoda blondynka znów zabiera głos. – Chcemy wyjść z żądaniem przywrócenia nam suwerenności, opuścić tonący statek...
Jest też mowa o żydokomunie, „bandzie lewackich kretynów w rurkach", „eurosowietach"...
Na wrocławskiej manifestacji jest 200, może 300 osób. W tym samym czasie – to początek maja 2016 r. – podobne pikiety odbywają się w całej Polsce. – Nazywają nas eurosceptykami, ale ja wolę określenie: uniosceptycy. Bo my popieramy europejskie wartości. Wartości, których fundamentem od wieków była wiara chrześcijańska i kultura łacińska. Unia Europejska, ze swoim multi-kulti, szerzeniem ideologii gender i nazywaniem ślimaka rybą, jest tego kompletnym zaprzeczeniem – przemawia w Olsztynie młody mężczyzna.
Kilka miesięcy później, Bruksela. Podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego głos zabiera Janusz Korwin-Mikke. – Czy państwo nie widzicie, że jesteście śmieszni? – rozpoczyna lider partii Wolność i z każdą chwilą się rozkręca. – Unia Europejska, która ma siedem lat za sobą i 30 miliardów długów, kłopoty wewnętrzne i zewnętrzne, poucza państwo, które ma cztery tysiące lat tradycji, o tym, co ma robić! Pouczacie Iran, że ma znieść karę śmierci i przestrzegać konstytucji, ale przecież konstytucja Iranu nakazuje stosowanie kary śmierci – grzmi, wypominając europosłom kolonialną mentalność. – Kto wam powiedział, że wartości unijne są lepsze niż irańskie? Jesteście imperialistami, którzy nie tolerują odmienności. A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna być zniszczona – kończy Korwin-Mikke, dziękując za uwagę.