Bogusław Chrabota: Dzięki wam, imigranci

Oglądam ich codziennie z okien mojego biura. Zasuwają na rowerach, tachając na plecach wielkie torby z napisem UberEATS. Zlecenia odbierają w szarawym baraku, który został po rozparcelowanym przed laty Domu Słowa Polskiego.

Aktualizacja: 25.06.2017 22:32 Publikacja: 23.06.2017 18:00

Bogusław Chrabota: Dzięki wam, imigranci

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Teraz to ich kwatera główna. Tu pracuje dyspozytor. Przyjmuje zlecenia i wysyła w teren kurierów. Mimo że są w Polsce ledwie od kilku tygodni, bez trudu znajdują restaurację, odbierają zamówione przez internet danie i zawożą do zamawiających. Ich przewodnikiem jest Google Maps, zbawienna aplikacja, która pomaga im orientować się w trudnym miejskim terenie.

W większości, jeśli nie wszyscy, pochodzą z Indii. A w tamtejszych miastach, jak wiadomo, tłok, chaos i zgęszczenie jeszcze większe niż w Warszawie. Stolica kraju nad Wisłą jest więc dla nich jak kromka chleba z masłem. Nadzwyczaj prosta, doskonale przestrzenna, krystalicznie logiczna. Łatwo wszędzie tu trafić. Kilkanaście minut jazdy na rowerze i szybka dostawa. Zupa jeszcze ciepła, kartacze nie zdążyły wystygnąć, zwodniczo pachnie gorące curry. Polski konsument odbiera danie. Hindus goni już za następnym zleceniem.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku