Destiny 2 – gra jak w kinie

Tak jak kinomani czekają na nowe filmy Quentina Tarantino i Wesa Andersona, tak miłośnicy gier wypatrują kolejnych produkcji Rockstaru, Naughty Dog czy Bungie.

Publikacja: 29.09.2017 11:00

Destiny 2 – gra jak w kinie

Foto: materiały prasowe

I właśnie to ostatnie studio stoi za „Destiny 2", kosmiczną strzelaniną o gigantycznym budżecie. Programem, o którym wiele się ostatnio mówiło. Głównie z powodu nieprzespanych nocy...

Gracz broni Ostatniego Miasta i Wieży Strażników przed oddziałami Czerwonego Legionu dowodzonymi przez okrutnego Ghaula. Podczas kampanii walczy na zniszczonej Ziemi, a także księżycach Saturna i Jowisza oraz planetoidzie o nazwie Nessus. Korzysta z pojazdów, choć częściej przemieszcza się na własnych nogach. I niemal co chwila jest świadkiem epickich bitew, spektakularnych eksplozji czy strzelanin, w trakcie których kule świszczą koło uszu. Oczywiście nie musi trzymać się scenariusza. Do dyspozycji ma wiele misji pobocznych, które są nie mniej emocjonujące.

„Destiny 2" pokazuje, za co gracze kochają tego typu produkcje i dlaczego coraz skuteczniej odciągają one widzów od kinowych ekranów. Współczesne gry oferują gigantyczny rozmach: zapierające dech w piersiach widoki, doskonałe efekty dźwiękowe, świetna muzyka. „Destiny 2" jest jak hollywoodzki blockbuster, który raz po raz wgniata w fotel. Tyle że to gracz, a nie Tom Cruise, odgrywa w nim główną rolę.

Podczas zabawy nie zawsze pędziłem na złamanie karku do przodu. Czasami wolałem zwolnić, wręcz zatrzymać się, rozejrzeć dookoła, zbadać jakieś zakamarki. Miałem wrażenie, że przeniosłem się do innego świata i wraz z kolegami – dzięki możliwości zabawy w sieci – pracuję na rzecz sukcesu ludzkości. Faktem jest jednak, że „Destiny 2" równie dobrze mogłoby być jedynie rozszerzeniem części pierwszej. Niewiele jest w tym kosmosie powiewu świeżości.

„Destiny 2", Bungie, PS4, Xbox One, PC

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

I właśnie to ostatnie studio stoi za „Destiny 2", kosmiczną strzelaniną o gigantycznym budżecie. Programem, o którym wiele się ostatnio mówiło. Głównie z powodu nieprzespanych nocy...

Gracz broni Ostatniego Miasta i Wieży Strażników przed oddziałami Czerwonego Legionu dowodzonymi przez okrutnego Ghaula. Podczas kampanii walczy na zniszczonej Ziemi, a także księżycach Saturna i Jowisza oraz planetoidzie o nazwie Nessus. Korzysta z pojazdów, choć częściej przemieszcza się na własnych nogach. I niemal co chwila jest świadkiem epickich bitew, spektakularnych eksplozji czy strzelanin, w trakcie których kule świszczą koło uszu. Oczywiście nie musi trzymać się scenariusza. Do dyspozycji ma wiele misji pobocznych, które są nie mniej emocjonujące.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
„TopSpin 2K25”: Game, set, mecz
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił