Nie tylko nadmorskie plaże, ale i wiele polskich miast i miasteczek zakwita latem widokiem mężczyzn, którzy na skutek lejącego się z nieba żaru, a niekiedy i bez niego, lecz z intencją złapania równomiernej opalenizny i wyrównania poziomu witaminy D3 w organizmie bez skrępowania odsłaniają torsy. Nikt się temu zwykle nie dziwi, nikogo to nie zaskakuje – ot, zwykły koloryt polskiego społeczeństwa, narodowa tradycja, przyzwyczajenie lub – a co to komu szkodzi? Jak by tego zjawiska nie nazwać faktem jest, że w połowie roznegliżowany mężczyzna (a niekiedy goły w 3 jeśli strój topless łączy z krótkimi spodenkami) nie powstrzymuje przed wstąpieniem do pobliskiego sklepu, paradowaniem po deptakach i spacerowaniem chodnikami. Tak po prostu jest.