Reklama

Pietryga: Mętna woda

Publikacja: 16.05.2013 18:08

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Mirosław Karapyta pozostanie na wolności, Sąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił  zażalenia prokuratury, która domagała się  bezwzględnego aresztu dla marszałka Podkarpacia.

Karapycie postawiono siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych w latach 2011-2012. Miał  przyjąć łapówki łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dwa zarzuty mówią o korzyściach  osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych.

Sprawa bulwersuje i powinna być prowadzona w sposób maksymalnie transparentny, zwłaszcza  że chodzi o prominentnego, lokalnego polityka. Od samego początku niestety tak nie jest.

Kiedy Centralne Biuro Antykorupcyjne  publicznie zarzuciło sędziemu stronniczość, gdy wydawał pierwszą decyzję o  zwolnieniu marszałka, sąd nie zareagował jasno i klarownie wyjaśniając całą sytuację, choćby ustami swojego rzecznika prasowego.

Sąd nie wysłał też do opinii publicznej, która z dużym zainteresowaniem  obserwuje sprawę, czytelnego  komunikatu, dlaczego podjął właśnie taką decyzję. Dlaczego nie obawia się, że wpływowy polityk, z siedmioma poważnymi zarzutami nie będzie utrudniał prowadzonego śledztwa. Na konferencji usłyszeliśmy tylko wygłoszoną przez rzecznika formułkę, której przeciętny obywatel na pewno nie zrozumiał.

Reklama
Reklama

Wpływa to   negatywnie na odbiór społeczny wymiaru sprawiedliwości, który może być postrzegany jako instytucja mętna, stosująca podwójne standardy. Inaczej traktuje bowiem  wpływowych, lokalnych polityków, którzy mimo poważnych zarzutów wychodzą na wolność, i nie wyjaśnia dlaczego. W tak poważnych z punktu widzenia społecznego sprawach  opinii publicznej po prostu nie wolno lekceważyć.

Mirosław Karapyta pozostanie na wolności, Sąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił  zażalenia prokuratury, która domagała się  bezwzględnego aresztu dla marszałka Podkarpacia.

Karapycie postawiono siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych w latach 2011-2012. Miał  przyjąć łapówki łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dwa zarzuty mówią o korzyściach  osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych.

Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy minister Żurek idzie na rympał?
Opinie Prawne
Stanisław Szczepaniak: Ratowanie tonącego szpitala to nie znachorstwo
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Matka-Polka, ojciec bezpaństwowiec
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Czy prezydent kupuje głosy na koszt naszych dzieci
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cel uświęca środki, czyli jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego
Reklama
Reklama