Na pewno dostanie informację o tym, jakie prawa mu przysługują. Zresztą w sprawie osób zatrzymanych warto zrobić sporo więcej. Trzeba stworzyć system informacji o prawach dostępnych na samych posterunkach policji. Mogłoby to przybrać formę choćby ulotek napisanych przystępnym językiem, a także plakatów wiszących w każdym komisariacie. Celem systemu byłoby doprowadzenie do tego, by zatrzymany miał efektywny dostęp do adwokata w ciągu jednej godziny od zatrzymania. I to dla każdego, a nie tylko dla tych, których stać na usługi prawnika i którzy mają numer do niego w swoim telefonie.
Co jeszcze można zrobić, by ograniczyć policyjną przemoc?
To nie tylko sprawa policji, ale też np. straży miejskiej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Komenda Główna Policji opracowały już strategię w tym kierunku. Warto przypilnować, by została wdrożona. Są tam cenne pomysły dotyczące zarówno rekrutowania do pracy w policji, jak i filmowania interwencji, zatrzymań czy pracy w posterunkach. To staje się standardem na całym świecie. U nas wymaga zmian legislacyjnych, które by pozwoliły np. na to, by interweniujący policjant nosił miniaturową kamerę, tzw. body camera, na ubraniu. To też kwestia odpowiednich szkoleń dla policjantów. Ale nie można tu oceniać źle samej policji – ostatnio, gdy w województwie warmińsko-mazurskim doszło do pobicia zatrzymanego na posterunku, sprawców znaleziono i ukarano właśnie dzięki policyjnemu Biuru Spraw Wewnętrznych.
A gdy dojdzie do drastycznych sytuacji, jak niedawne starcia policji z demonstrantami w Knurowie i Jastrzębiu? Krytykował pan obecną panią rzecznik za niewystarczające działania, choć – jak sama twierdzi – pojechała na miejsce i zajęła się sprawą. Czy w takich sytuacjach można zdziałać coś więcej?
W takich sytuacjach oczywiście wszczęcie odpowiednich postępowań i zapoznanie się z faktami na miejscu jest konieczne. Ale ważne jest też dopilnowanie, by sprawy do końca wyjaśniono, a jeśli ktoś użył przemocy i naruszył prawa – to trzeba dopilnować, by poniósł za to karę. Myślę, że rolą rzecznika jest przygotowanie podręczników i instruktażu dla osób, które poniosły szkodę w wyniku bezprawnego użycia środków przymusu, ale także stworzenie zażalenia na użycie środka przymusu bezpośredniego. To z kolei otworzy drogę do tego, aby stworzyć skuteczny mechanizm odszkodowawczy dla poszkodowanych osób. Powinien być prosty i niewymagający prowadzenia długiego postępowania sądowego.
Jako wiceszef Fundacji Helsińskiej zajął się pan atrakcyjnymi medialnie sprawami. Wstawiał się pan za niesłusznie aresztowanym kibicem Legii czy policjantem zwolnionym ze służby za to, że był nosicielem wirusa HIV. Teraz zapowiada pan jeżdżenie po kraju, spotykanie się z ludźmi i rozwiązywanie ich problemów. Będzie pan gasił lokalne pożary, by przy okazji wypowiadać się do kamery?