Reklama

Jarosław Kuisz: Czy sztuczna inteligencja zastąpi neosędziów?

Po stronie przeciwników rządów PiS widać rosnące zmęczenie reformowaniem wymiaru sprawiedliwości. Neosędziowie, sędziowie, retrosędziowie zamieniają się powoli w semantyczną dżunglę. Słusznie czy nie, powraca pokusa radykalnego gestu. Przecięcia węzła gordyjskiego, do którego zachęca miecz postępu technologicznego.

Publikacja: 02.10.2024 04:51

Jarosław Kuisz: Czy sztuczna inteligencja zastąpi neosędziów?

Foto: Adobe Stock

Po całej awanturze z ostatnich lat aż prosiłoby się o wyeliminowanie niedoskonałych ludzi z wymiaru sprawiedliwości. Rozwój sztucznej inteligencji (AI) zaszedł tak daleko, że może w Polsce należałoby zakończyć orzekanie przez ludzi. To byłoby maksymalne wyeliminowanie błędu. Realna umiejętność poruszania się w nieludzkich zasobach przepisów. Skrócenie czasu postępowań. I jakie oszczędności dla budżetu państwa!

Skąd się bierze opór wobec wymierzania sprawiedliwości przez AI

Co ciekawe, ów pomysł jednocześnie jest nowy i bardzo stary. W epoce oświecenia marzono, że kiedyś powstanie sędzia automat. To były rozrzewniające fantazje o prawdziwej sprawiedliwości. O ucieczce od niedoskonałości dawnych rozwiązań. Brak AI w XVIII wieku sprowadzał rojenia na twardą ziemię. I kończył się oczekiwaniami maksymalnego skrępowania sędziów najlepszymi przepisami na świecie. Snom o idealnych sędziach towarzyszyły zatem sny o idealnej legislacji.

Czytaj więcej

Panel prawników

Sztuczna inteligencja pomoże sędziom, ale ich nie zastąpi

We współczesnych debatach zdumiewa, iż opór wobec wymierzania sprawiedliwości przez AI stawiany jest w imię prawa do ludzkiego błędu. Niekiedy słychać słówko o empatii sędziego człowieka. W Polsce owe argumenty nie brzmią zbyt mocno. Mocniej wybrzmiewają pytania, dlaczego nie wprowadzić AI pilotażowo w kilku sądach niższych instancji. Bo z konstytucji wynika, że orzekać mogą tylko ludzie z krwi i kości? To argument formalny. 

Sztuczna inteligencja w sądach może się okazać politycznym paliwem

Rewolucja AI w wymiarze sprawiedliwości może rozłożyć się na dekady. Politycznie się skonkretyzuje, gdy dzisiejsze obawy wobec technologii zostaną oswojone przez obywateli. To dzieje się każdego dnia. Jeszcze niedawno krępowano się publicznie rozmawiać przez telefon komórkowy. Obecność kamer w sądach miała rozpraszać sędziego. Wszystko to obłaskawiano.

Reklama
Reklama

Spory o wymiar sprawiedliwości irytują obywateli niezrozumiałością, stronniczością, moralizowaniem. Tymczasem proste sprawy AI mogłoby rozstrzygać już dziś. Jak się wydaje, z połączenia oczekiwania bezstronności sędziów, łatwości i szybkości postępowań oraz wielkich oszczędności budżetowych – w XXI wieku da się uwarzyć polityczne paliwo. Zresztą dokładnie tak jak w XVIII wieku. Ostatnią linią oporu wobec zmian pozostanie prawo do ludzkiego błędu. W ustawie zasadniczej jednak go nie znajdziemy.

Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: AI bywa mądra, ale niedyskretna
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Nie podstawiajmy nogi przyszłym rozwodnikom
Opinie Prawne
Ziemowit Bagłajewski: Kto naprawdę zyska na ustawie frankowej?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Systemy bez nadzoru
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prezydent jako reprezentant państwa
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama