Sąd Najwyższy (Kasacyjny) przyznał rację zarządowi autostrad, który zwolnił pracownika za to, że zamiast objeżdżać teren w ramach patrolu, spał po obiedzie w samochodzie. Tym samym uchylił wyrok sądu apelacyjnego, który nakazał ponowne przyjęcie do pracy mężczyzny.
Spanie w godzinach pracy - stwierdzili sędziowie - stoi w ewidentnej sprzeczności z podstawowymi obowiązkami pracownika uznawanymi za minimum etyczne oraz narusza zasady prostolinijności i nienaganności w ich wykonywaniu.
Według Sądu Najwyższego złamanie tych zasad może być karane zwolnieniem, zwłaszcza gdy chodzi o pracę o istotnej odpowiedzialności. A mężczyzna kontrolował stan i bezpieczeństwo autostrady.
Sąd uznał, że kara - biorąc pod uwagę zadania, jakie miał wykonywać pracownik oraz ewentualne konsekwencje uchylania się od nich - nie powinna ograniczać się do sankcji finansowej.