Sędzia Anna Brenk-Czapska (Przewodnicząca e-sądu) wskazuje, że przed nadaniem klauzuli wykonalności temu orzeczeniu sąd z urzędu analizuje, czy doszło do prawidłowego doręczenia pozwanemu nakazu zapłaty wraz z pozwem i stosownym pouczeniem. Według orientacyjnych danych uzyskanych przez pracowników Sekcji Informatycznej E-sądu od początku funkcjonowania e-sądu (1 stycznia 2010 r.) do dnia 20 września 2012 r. doszło do doręczenia nakazu zapłaty do rąk uprawnionego do odbioru w 2.029.232 sprawach. Czasami doręczenie nie powidło się. Sędzia Anna Brenk-Czapska wylicza, że: przesyłki wracały do e-sądu z adnotacją „adresat wyprowadził się" (86.370 spraw), „błędny adres" (37.998 spraw), „adresat nie żyje" lub „spółka przestała istnieć" (45.106 spraw). W takich sytuacjach nakaz zapłaty ulegał uchyleniu, a sprawa była przekazana do sądu według właściwości ogólnej. Jeśli zaś pozwany potrafi skutecznie podważyć fakt doręczenie mu nakazu (stwierdzenie, że nie doszło do prawidłowego doręczenia nakazu zapłaty) nie może być mowy o jego uprawomocnieniu, w związku z czym pozwanemu zawsze przysługuje sprzeciw od wydanego nakazu zapłaty. Termin do wniesienia sprzeciwu przed skutecznym doręczeniem nakazu zapłaty nie rozpoczął wszak swego biegu. Pozwany w terminie tygodniowym od doręczenia zawiadomienia o wszczęciu egzekucji jest uprawiony do wniesienia zażalenia lub skargi na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności. Sędzia Anny Brenk-Czapskia podkreśla jednak przede wszystkim, że jeżeli roszczenie nie jest przez powoda uwiarygodnione w treści pozwu, to w ogóle nie dochodzi do wydania nakazu zapłaty, tylko od razu do przekazania sprawy do sądu według właściwości ogólnej.
Obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości toczą sie prace nad zmianami w EPU Co istotne, ewentualne modyfikacje rozpatrywane są w kontekście sytuacji stron.
Postęp technologiczny stwarza z roku na rok nowe możliwości wykorzystania komunikacji elektronicznej w postępowaniu sądowym. Techniczne i logistyczne problemy postępowania sądowego, będące często bolączką wymiaru sprawiedliwości, mogą zostać w znacznym stopniu rozwiązane. Technologia pozwala istotnie zredukować czas tracony na „przenoszenie" lub „przesyłanie" papierowych dokumentów drogą tradycyjną, ale też wyeliminować nierzadko występujące kilkukrotne ręczne wprowadzanie tych samych danych do systemów teleinformatycznych.
Pozycja elektronicznego postępowanie upominawczego w systemie postępowania cywilnego jest już na tyle ugruntowana, że nie sposób wyobrazić sobie sądownictwo bez tego postępowania. Gdyby inne sądy miały rozpoznawać dodatkowo choć część spraw załatwianych aktualnie przez e-sąd mogłoby to istotnie wpłynąć na kondycję całego wymiaru sprawiedliwości. Zwiększyłoby się obciążenie sędziów sprawami, a przez to niewątpliwie wydłużyłby się czas oczekiwania na wyrok. Dlatego ewentualne zmiany w elektronicznym postępowaniu upominawczym muszą być wprowadzane z rozwagą, tak aby nie doszło do częstszego wybierania przez wnoszących pozew innego drogi sądowego dochodzenia roszczenia niż poprzez e-sąd. Nie oznacza to jednak, że EPU nie powinno się w ogóle zmienić. Już zmiany samego systemu teleinformatyczna powinny przełożyć się na eliminacje sporej części obecnie występujących problemów, zwłaszcza w zakresie automatycznego wykrywania zdublowanych pozwów i obsługi stron postępowania. Wprowadzony zostanie mechanizm elektroniczny weryfikujący automatyczne wniesienie sprawy pomiędzy tymi samymi stronami o to samo roszczenie. Pozwoli to uniknąć sytuacji wniesienia przez powoda ponownie sprawy w celu wyłudzenia kolejnej kwoty od dłużnika. Takie sytuacje mogą się zresztą zdarzyć także w postępowaniu wszczynanym drogą tradycyjną.
Ministerstwo Sprawiedliwości ma już wypracowaną koncepcję weryfikacji miejsca zamieszkania i zdolności sądowej w oparciu o dane z systemu PESEL na potrzeby EPU Przeprowadzenie takie weryfikacji nie wymaga zmian legislacyjnych, a jedynie zmian technologicznych. Wprowadzenie tej zmiany pozwoli uniknąć sytuacji, w której sąd doręcza nakaz pozwanemu pod adresem, pod którym pozwany nie zamieszkuje. Dzieje się tak dlatego, że powodowie wskazują adresy z umów, które były zawierane z przed kilku lat. Rozwiązanie to pozwoli również na uniknięcie sytuacji, w której nakaz wydawany jest przeciwko osobie nieżyjącej.
Nie są natomiast planowane zmiany dotyczące uwzględnienia przez sąd lubelski z urzędu przedawnienia roszczenia. Roszczenie przedawnione istnieje i może być dochodzone przez wierzyciela, a jedynie w wyniku złożenia przez pozwanego stosowanego zarzutu, nie może być dochodzenia w drodze przymusu państwowego. Tak jest w każdym postępowaniu sądowym. Nie wydaje się wskazane, aby w przypadku EPU tworzyć tak istotny wyłom w systemie prawa cywilnego.