Społeczeństwo od lat wyraźnie daje do zrozumienia, że oczekuje zmian w sądownictwie. Czy sędziowie wykorzystają zbliżający się kongres do tego, aby przejąć inicjatywę i samemu zaproponować zmiany, na które czekają Polacy?
Stowarzyszenia sędziów wraz z Krajową Radą Sądownictwa organizują 3 września nadzwyczajny kongres, w którym ma wziąć udział ponad 1000 sędziów. Podobnego spotkania nie było od lat. Organizatorzy deklarują, że skłoniło ich do jego zwołania nagromadzenie w krótkim czasie „zagrożeń dla niezawisłości sędziów i funkcjonowania sądownictwa". Warto jednak, aby do Warszawy przyjechali sędziowie motywowani nie tylko potrzebą „obrony" przed działaniami rządu, ale także potrzebą samodzielnego stawiania czoła nierozwiązanym od lat problemom.
Czas na odpowiedź środowiska
Większość zaproponowanych tematów wiąże się ze sposobem powoływania sędziów: odmowa prezydenta powołania dziesięciu kandydatów na sędziów wskazanych w ostatnim roku przez Krajową Radę Sądownictwa, nowelizacja ustawy o KRS, groźba zmiany struktury sądownictwa, a wraz z nią obsady sądów.
Bardzo słusznie. Kongres jest świetną okazją, aby środowisko zaproponowało swoją odpowiedź na słabości obecnego systemu powoływania sędziów.
Brak zaufania do obecnych procedur deklaruje 1/3 polskich sędziów przebadanych przez Europejską Sieć Krajowych Rad Sądownictwa. Sędziowie zarzucają im koncentrację na kryteriach „statystycznych", nieprzejrzystość i wpływ czynników pozamerytorycznych. Demokratyzacja KRS zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości być może zapewni wpływ na przebieg procedur szerszej rzeszy sędziów, ale nie gwarantuje jeszcze merytoryczności wyboru. Konieczne jest opracowanie jawnych i precyzyjnych kryteriów wyłaniania sędziów, które będą uwzględniały nie tylko wiedzę i sprawność techniczną kandydatów, ale także ich predyspozycje i kwalifikacje etyczne.