Kościół jest chyba jedyną instytucją w Polsce, która regularnie, dwa razy do roku, prowadzi „badania terenowe” wśród swoich wiernych. Dzięki temu dysponuje dość precyzyjnymi danymi na temat zmian jakie zachodzą nie tylko w perspektywie krótkoterminowej. Danych na temat tzw. „chodzenia do kościoła” dostarcza doroczne liczenie wiernych odbywające się w polskich parafiach jesienią. Z kolei okres świąteczno-noworocznym to czas wizyty duszpasterskiej, czyli tradycyjnej kolędy. To kolejna okazja do (przynajmniej tak być powinno) bardziej bezpośredniego spotkania duszpasterzy i wiernych. Na dodatek odwrotnie niż to zazwyczaj bywa, to ksiądz musi zostać zaproszony, a czasem faktycznie „wpuszczony” do domu swoich parafian. O ile pierwsze badania są dość regularnie publikowane o tyle kolęda pozostaje raczej doświadczeniem subiektywnym. Inaczej widzą ją wierni, zwłaszcza ci mający niezbyt częsty kontakt ze swoimi parafiami, inaczej księża. Próba spojrzenia na kolędę okiem badacza miała miejsce zaledwie raz, specjalny raport przygotował w 2010 r. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC (ISKK) opracowując przeprowadzone na terenie kilku diecezji badania i ogólnopolski sondaż. Wniosek jaki z niego można wyciągnąć jest następujący: nie ma zbyt wielu powodów do samozadowolenia.