Dzień Zmarłych sprzyja refleksji nad procesem żałoby. W tym roku listopadowe święto zbiegło się w czasie z zamiarem ekshumowania grobów ofiar katastrofy smoleńskiej. Jako psychoterapeuci i terapeuci rodzinni w swojej pracy zawodowej często pracujemy z rodzinami pozostającymi w żałobie. To skłania nas do podzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem na ten temat.
Pogodzić się ze śmiercią
Żałoba jest procesem rozciągniętym w czasie i ma przebieg fazowy. Zwykle jest to czas niezgody na śmierć osoby bliskiej, następnie dojmującego smutku, a na koniec – stopniowego oswajania się z utratą. Doświadczenie to jest głębokie i niezwykle osobiste. Ból i tęsknota za bliskimi zmarłymi konfrontuje nas z troskami ostatecznymi: ze świadomością przemijania i z naszym własnym lękiem przed śmiercią. Przeżywane cierpienie jest wyrazem trwania w miłości do osoby zmarłej, a nasz stopniowy powrót do tzw. normalnego życia nie oznacza nielojalności wobec niej. Żałobie często towarzyszą rytuały jednoczące tych, którzy stracili osobę bliską. Proces ten trwać może wiele miesięcy, zwykle – w naszej kulturze – trwa około roku. Po przeżyciu tego okresu stopniowo wracamy do swojego rytmu życia. Zamykając czas żałoby, dajemy sobie i innym prawo do życia własnym życiem, już nie poprzez pryzmat dramatu śmierci. Zakończenie żałoby nie oznacza zapomnienia o osobach zmarłych ani uczuciowego odwrócenia się od nich.
Zdarza się, że przebieg żałoby ulega zaburzeniu. Reakcje na utratę mogą zostać zablokowane lub ujawnić się z opóźnieniem. Przyjmuje się, że jeśli żałoba trwa dłużej niż półtora roku i po tym czasie nie następują wyraźne zmiany w przeżywaniu i zachowaniu, to może to świadczyć o dysfunkcji. Ta – jak to określają terapeuci rodzinni – niedokończona żałoba może się różnie wyrażać. Przykładowo, może to być wieloletnie utrzymywanie mieszkania w dotychczasowym porządku, tak jakby osoba zmarła dalej w nim mieszkała.
Podobną funkcję może spełniać codzienne odwiedzanie grobu. Takie sytuacje w pierwszych tygodniach są zjawiskami naturalnymi, lecz gdyby trwały przez kolejne lata po śmierci osoby bliskiej, byłoby to wyrazem zablokowania procesu godzenia się z utratą. Niedokończenie żałoby może przejawiać się także w innych rytuałach, które blokują czy wręcz uniemożliwiają naturalny proces psychicznej akceptacji śmierci osoby bliskiej.
Niepogodzenie się z nieuchronnością śmierci osób bliskich może mieć różne przyczyny, bardziej lub mniej świadome: na przykład bezradność wobec sytuacji bieżącej, poczucie winy za śmierć osoby bliskiej, ambiwalentne uczucia do osoby zmarłej. Na opóźnienie przebiegu żałoby mają wpływ także okoliczności śmierci. Nagła utrata życia, tragiczne okoliczności, które jej towarzyszą, brak możliwości przygotowania się, zamknięcia wspólnych spraw i pożegnania, niemożność zobaczenia ciała – te czynniki mogą opóźniać proces godzenia się ze śmiercią osoby bliskiej.