Geje gorszego Boga

Czy ksiądz – gej jest gorszy od Biedronia?

Publikacja: 11.09.2013 14:19

Anna Kozicka-Kołaczkowska

Anna Kozicka-Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

Różowe wdzianka, różowe świńskie ryje i picie z gwinta już nie biorą. Tygrys, który jeszcze latem szumnie obiecywał narodowcom ściganie, oplucie, wieszanie „mordy za mordą" na billboardach i wyśmiewanie rodzin, w trakcie powakacyjnej konferencji prasowej przycupnął z boczku niczym spolegliwy kiciuś i urodzony dżentelmen. W byłym ruchu wokół różowych gadżetów zanosi się bowiem na coś na kształt słynnej taktyki marketingowej opracowanej dla Jarosława – udawać, że nie ma mnie w domu. Niemało to musi kosztować pogromcę faszyzmu i parafiańszczyzny.

Teraz na konferencji prasowej (4.09.2013) opłaca się umiar. Granatowy, maturalny garniturek, postawa piłkarza w obliczu karnego i skromność w cieniu Celińskiego. Demokrata Celiński epatować więc może osobiście potęgą nowego projektu politycznego. By „podstawowy trzon" w Europie Plus „był dosyć twardy"! – marzy sobie publicznie. Do Europy Plus dobiera się ponoć doradca Hartman. To on pewnie stworzy wraz z Celińskim twardy trzon podstawowy. Chwilowo, Europa Plus ma być na pozór Minus Palikot, którego publika ma na razie dość. Musi tkwić jakiś wielki magnes w polityce, by zdzierżyć tę próbę pokory w batalii o nową szansę.

Ostatnio całodobowo puszczano w TVP filmik o tym, jak biskup w cywilu penetruje dzielnice moralnej zgnilizny. Można było przekonać się na własne oczy, że duchowny dryfując ulicami pełnymi dziewczyn, wykazuje tym samym kliniczne objawy pedofilii. Na mój nos, idąc tym tropem natrafiamy na jeszcze bogatsze rezerwy szans dla byłego ruchu wokół różowych gadżetów i nowego, powakacyjnego, europejskiego projektu politycznego.

Zapytajmy na początek, czy gdyby nie było gejów w Kościele Katolickim, to czy przy obecnym stanie talentów wybilibyśmy się w sztuce? Zważywszy ostatniego „Lisa na żywo" – przenigdy! A tak, bierzemy aktora Chyrę, przebieramy go w sutannę i bez łaski Wajdy jedziemy do Berlina na festiwal po pewne laury. Święty Telewizor uczy nas zresztą - wojsko, policja, sport, szkoła, medycyna, parlament, kultura i sztuka razem wzięte nie są pod względem homoseksualizmu tak płodne jak Kościół. Oczywiście, katolicki. Zresztą, gdyby jakaś reżyserka zrobiła film o geju z parlamentu albo z wojska, to oglądałaby go sobie sama. Pod warunkiem, że żaluzje jej domku byłyby ściśle opuszczone.

Na podstawie zapewnień mediów wnioskujemy, że, prawdopodobnie niejedną ciężarówkę na kolorowej paradzie zapełniliby geje w sutannach. Mówiąc między nami, mogłaby to być spora ulga. Można byłoby w końcu zrezygnować ze sztukowania parad Szczuką, Środą, Senyszyn oraz Kaliszem i wreszcie zastosować także w stosunku do nich metodę marketingu politycznego Jarosława. Chętnie, wariant restrykcyjny, doradzany Jarosławowi najbardziej skwapliwie. Na sam widok bowiem owej czwórki, na słuch zresztą także, można się kompletnie zrazić do homoseksualizmu.

Zdecydowanie, Kościół Katolicki pełen gejów w ideach ruchu wokół różowych gadżetów i Europy Plus Minus Palikot powinien rysować się co najmniej sympatycznie. Nie ma przecież sensu tępić religii w szkołach, skoro dzieją się tam postępowe, europejskie rzeczy. Religia z pedofilem powinna być dla byłego ruchu wokół różowych gadżetów równie cenna, jak wychowanie do życia w rodzinie. Czy ksiądz – gej jest gorszy od Biedronia? Niejeden zwyczajny gej także wzdraga się przed myślą, że jest udoskonaloną wersją małpy, a u księdza to i z wykształceniem jest lepiej, niż u Biedronia i z charyzmą nie najgorzej.

Czas i energię byłego ruchu wokół różowych gadżetów zaoszczędzone na walce z Kościołem poświęcić by można było wtedy już wyłącznie, pospołu z Celińskim i Hartmanen, na tworzenie twardego, podstawowego trzonu dla Europy Plus. Z faszystowskich haseł do zwalczania zostałyby wprawdzie tylko „honor i ojczyzna", ale to i tak jest wyzwaniem, że nie w kij dmuchał. Śliny może nie wystarczyć na to najbardziej europejskiemu demokracie.

Różowe wdzianka, różowe świńskie ryje i picie z gwinta już nie biorą. Tygrys, który jeszcze latem szumnie obiecywał narodowcom ściganie, oplucie, wieszanie „mordy za mordą" na billboardach i wyśmiewanie rodzin, w trakcie powakacyjnej konferencji prasowej przycupnął z boczku niczym spolegliwy kiciuś i urodzony dżentelmen. W byłym ruchu wokół różowych gadżetów zanosi się bowiem na coś na kształt słynnej taktyki marketingowej opracowanej dla Jarosława – udawać, że nie ma mnie w domu. Niemało to musi kosztować pogromcę faszyzmu i parafiańszczyzny.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne