Różowe wdzianka, różowe świńskie ryje i picie z gwinta już nie biorą. Tygrys, który jeszcze latem szumnie obiecywał narodowcom ściganie, oplucie, wieszanie „mordy za mordą" na billboardach i wyśmiewanie rodzin, w trakcie powakacyjnej konferencji prasowej przycupnął z boczku niczym spolegliwy kiciuś i urodzony dżentelmen. W byłym ruchu wokół różowych gadżetów zanosi się bowiem na coś na kształt słynnej taktyki marketingowej opracowanej dla Jarosława – udawać, że nie ma mnie w domu. Niemało to musi kosztować pogromcę faszyzmu i parafiańszczyzny.
Teraz na konferencji prasowej (4.09.2013) opłaca się umiar. Granatowy, maturalny garniturek, postawa piłkarza w obliczu karnego i skromność w cieniu Celińskiego. Demokrata Celiński epatować więc może osobiście potęgą nowego projektu politycznego. By „podstawowy trzon" w Europie Plus „był dosyć twardy"! – marzy sobie publicznie. Do Europy Plus dobiera się ponoć doradca Hartman. To on pewnie stworzy wraz z Celińskim twardy trzon podstawowy. Chwilowo, Europa Plus ma być na pozór Minus Palikot, którego publika ma na razie dość. Musi tkwić jakiś wielki magnes w polityce, by zdzierżyć tę próbę pokory w batalii o nową szansę.
Ostatnio całodobowo puszczano w TVP filmik o tym, jak biskup w cywilu penetruje dzielnice moralnej zgnilizny. Można było przekonać się na własne oczy, że duchowny dryfując ulicami pełnymi dziewczyn, wykazuje tym samym kliniczne objawy pedofilii. Na mój nos, idąc tym tropem natrafiamy na jeszcze bogatsze rezerwy szans dla byłego ruchu wokół różowych gadżetów i nowego, powakacyjnego, europejskiego projektu politycznego.
Zapytajmy na początek, czy gdyby nie było gejów w Kościele Katolickim, to czy przy obecnym stanie talentów wybilibyśmy się w sztuce? Zważywszy ostatniego „Lisa na żywo" – przenigdy! A tak, bierzemy aktora Chyrę, przebieramy go w sutannę i bez łaski Wajdy jedziemy do Berlina na festiwal po pewne laury. Święty Telewizor uczy nas zresztą - wojsko, policja, sport, szkoła, medycyna, parlament, kultura i sztuka razem wzięte nie są pod względem homoseksualizmu tak płodne jak Kościół. Oczywiście, katolicki. Zresztą, gdyby jakaś reżyserka zrobiła film o geju z parlamentu albo z wojska, to oglądałaby go sobie sama. Pod warunkiem, że żaluzje jej domku byłyby ściśle opuszczone.
Na podstawie zapewnień mediów wnioskujemy, że, prawdopodobnie niejedną ciężarówkę na kolorowej paradzie zapełniliby geje w sutannach. Mówiąc między nami, mogłaby to być spora ulga. Można byłoby w końcu zrezygnować ze sztukowania parad Szczuką, Środą, Senyszyn oraz Kaliszem i wreszcie zastosować także w stosunku do nich metodę marketingu politycznego Jarosława. Chętnie, wariant restrykcyjny, doradzany Jarosławowi najbardziej skwapliwie. Na sam widok bowiem owej czwórki, na słuch zresztą także, można się kompletnie zrazić do homoseksualizmu.