Kowal: Idą po „centrum”

Bycie w centrum wcale nie jest łatwe. Trzeba używać rozumu, nie tylko emocji. Nie można dać się zwodzić wizji czarno-białego świata.

Aktualizacja: 24.07.2019 21:36 Publikacja: 24.07.2019 18:41

Kowal: Idą po „centrum”

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Kochani mieszczanie, polscy excuse-moi, burżuje! Drodzy inteligenci (jeśli nie staliście się jeszcze klasą średnią) z miast i wsi, lekarze, nauczyciele, wojskowi, księża. Drodzy właściciele małych firm, sklepikarze i pracownicy korporacji. Szanowni podatnicy pracujący świątek piątek. Idzie wasz czas, w tych wyborach będziecie mamieni przez wszystkich, bo pieniądze na socjal już rozdane. Będziecie mamieni, bo macie te swoje 5–10 punktów procentowych, więc gdy już powracacie z wakacji, potraficie się zmobilizować i pójść na wybory, dołożyć komuś te procenciki do zwycięstwa. Bądźcie czujni. Cztery lata temu to Kukiz'15 miał być „centrum", ale część polityków tego ugrupowania poszybowała ku nacjonalistom. Teraz  Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje marsz do centrum, Jarosław Gowin kusi centrowego wyborcę miejskiego deglomeracją. Platforma wygasza spory ideologiczne, zostawiając lewicy skrajności. Ten ruch Grzegorza Schetyny – jeśli okaże się konsekwentny – przesuwa debatę w kampanii ku takim tematom jak brak leków w aptece czy sytuacja w edukacji.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Adam Lipowski: NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Polska nie powinna delegować swej obrony do mało wiarygodnego partnera – Niemiec
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Czy Rafał Trzaskowski walczy z krzyżem?
"Rz" wyjaśnia
Anna Słojewska: Bruksela wybierze komisarza wskazanego przez Donalda Tuska, nie przez prezydenta