Reklama
Rozwiń

Spotkajmy się gdzieś kiedyś

Zaawansowany wiek oprócz okularów, haluksów i innych luksusów rozwija też paskudną przywarę: punktualność.

Publikacja: 22.04.2019 21:00

Spotkajmy się gdzieś kiedyś

Foto: Adobe Stock

„Strasznie przepraszam, ale był korek!" – to usprawiedliwienie (?) budzi we mnie najgorsze uczucia. To już lepiej powiedzieć: „Koń mi zgubił podkowę i okulał. Gdzie tu jest kowal?". Też jest to bezczelne kłamstwo, ale przynajmniej nosi znamiona fantazji. A co odpowiedzieć temu o tych korkach? „Matko boska! Korek??? W środku miasta?! I to o której?! Czwarta po południu! No, świat się kończy!".

Przecież korki są co dzień, w tych samych miejscach i o tej samej porze. No, w piątki większe. Ale on to wie. I wie, że ja to wiem. On liczy, że ja pomruczę: „No, tak... no, tak...". Czyli godzę się na to, że gadam albo z kłamcą, albo z głupkiem. Niech sobie wybierze, co woli. Ale może spotkaliśmy się obgadać jakąś sprawę i teraz na start mam o nim dwie wiadomości: kłamie i jest niesolidny. Albo przynajmniej beztroski. I rób tu z nim interesy.

Właściwie dopominanie się o punktualność robi się małostkowe towarzysko. W związku z tym narażamy się dodatkowo na komentarz: „Kurka! Nawet nie wiesz, jaki jestem zaganiany!". Co należy odczytać następująco: „Ty masz cały czas wolne i od tygodnia myślisz, jak to będzie fajnie spotkać się ze mną. A ja ciebie ledwo wcisnąłem w grafik!!". W dodatku jest taka reguła, że to dziadostwo niepunktualności pięknie się rozplenia: umówiłem się z nim na piątą, ale on się zawsze spóźnia, więc wystarczy, jak będę o wpół do szóstej. Tamten przypadkowo przyjdzie dwie minuty wcześniej i już sobie wryje w głowę: on się spóźnia, to i ja mogę. I tak dalej.

Przy okazji może przyjść nie tylko kiedy indziej, ale i gdzie indziej. „Sorki, ale zawsze umawialiśmy się na placu. Zupełnie mi wyleciało z głowy, że dzisiaj w Alejach!". To „zawsze" to były dwa razy. Ale już się przyzwyczaił. W końcu wynik będzie taki, że wyznaczymy sobie spotkanie gdzieś i kiedyś. Żadnych szczegółów. I to będzie w miarę wykonalne.

Lubię punktualność i staram się o nią walczyć. Ale każdą reakcję na niesolidność, dziadostwo i bylejakość można odbić krótką, złotą, wytartą na błysk sentencją: „Wiesz co? Brak ci tolerancji!".

Chwileczkę! Ale właściwie dlaczego oni nie tolerują, że brak mi tolerancji?

Krzysztof Jaroszyński, aktor, satyryk

Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy