Korygowany błąd był oczywisty, bo dotyczył liczby akcji spółki, które w końcu stycznia 2013 posiadał główny akcjonariusz Ursusa, czyli Pol-Mot Holding. W styczniowym raporcie poinformowano o sprzedaży przez Pol-Mot ponad 90 tys. akcji Ursusa. Podano liczbę akcji przed i po transakcjach sprzedaży. I tę ostatnią zaniżono mniej więcej dziesięciokrotnie.

Z jednej strony taki błąd może się zdarzyć każdemu. Z drugiej strony nie powinien mieć miejsca, bo przecież raport powinien być przeczytany przed wysłaniem. Jak widać, albo nie był przeczytany, albo czytający nie dostrzegł pomyłki. Co więcej, także ci, którzy czytali informację już po jej publikacji, zapewne nie dostrzegli błędu, bo – jak sądzę – gdyby go dostrzegli, to zwróciliby firmie uwagę, że coś jest nie tak.

Z powodu błędu nikt nie ucierpiał. Można więc zapytać, po co marnować papier na opisanie tej historii. Warto takie rzeczy opisywać nie po to, by piętnować spółki produkujące wymagane prawem raporty, ale by zwrócić inwestorom i akcjonariuszom uwagę na to, że jeśli już mają akcje jakiejś firmy, to powinni uważnie czytać to, co owa spółka ma im do przekazania. Jeśli tego nie robią, to działają na własną szkodę.

Jestem też zdania, że inwestorzy czasami powinni poszukać pogłębionej informacji o treści raportu. Zwłaszcza gdy dotyczy ona istotnej transakcji albo wchodzenia przez firmę w nowe obszary działalności. Często wydaje mi się, że akcjonariusze nie pogłębiają wiedzy i decyzje podejmują na podstawie komunikatu i/lub informacji prasowej, w której zatrudnieni przez firmę specjaliści starają się zbagatelizować to, co potencjalnie złe i uwypuklić to, co powinno być zaletą.

Bawi mnie szczególnie to uwypuklanie zalet. Czasami dochodzi do sytuacji, w której zaczynamy ocierać się o rzeczy niemożliwe lub nierealne. Na przelukrowane wizje przyszłości łapią się zresztą nie tylko inwestorzy, ale – czasami – także analitycy. W przypadku tych ostatnich taka reakcja jest dla mnie sygnałem, że w przyszłości nie należy zbytnio polegać na ich fachowej wiedzy.    —Autor jest publicystą ekonomicznym