[b]Pytamy Andreasa Calgrena, szwedzkiego ministra środowiska [/b]
- Nie mamy takiego stanowiska. Trzeba pamiętać, że nie jest ono uzależnione od polityków, ale wydanie opinii to poważny proces legislacyjny. Kiedy mieliśmy pierwsze zgłoszenie z Nord Stream w grudniu 2007 r. brakowało w nim sporej liczby dokumentów. Nord Stream uzupełnił dokumentację w październiku 2008 roku, ale najważniejszej części dotyczącej ekologii brakowało. Zgadzamy się ze wszystkimi państwami położonymi wokół Morza Bałtyckiego, że to będzie najważniejsza cześć dokumentacji, która wpłynie na nasza decyzję.
[b]Kiedy to nastąpi?[/b]
Nord Stream jest opóźniony. Ocenę oddziaływania na środowisko miał dostarczyć w grudniu, potem w styczniu, ale teraz wydaje się realnym terminem marzec. Jeśli złożą całą dokumentacje w marcu po trzech miesiącach zgodnie z prawem szwedzki rząd wyda decyzję.
[b]Czy Nord Stream będzie tematem rozmów podczas pana dzisiejszej wizyty w Warszawie?[/b]