Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że wiarygodność działań banku centralnego to jeden z kluczowych priorytetów. Uczestnicy życia gospodarczego muszą bowiem wierzyć, że deklaracje władz monetarnych będą miały poparcie w czynach. W przeciwnym razie osiągnięcie założonego przez bank centralny celu byłoby zdecydowanie trudniejsze. Jeżeli na przykład gospodarstwa domowe wątpiłyby, że inflacja powróci do wyznaczonego celu, postępowałyby w sposób, który sam w sobie podwyż-szałby inflację, na przykład negocjując wyższe kontrakty płacowe.
Ta zasada nie ogranicza się tylko do inflacji, lecz dotyczy każdej dziedziny, w której oczekiwania mają znaczenie. Biorąc to pod uwagę, trudno zrozumieć motywy stojące za interwencjami na rynku walutowym w minioną środę. Co prawda dzięki nim złoty umocnił się wobec euro o ok. 3 gr, jednak nie wygłoszę chyba kontrowersyjnego poglądu, gdy stwierdzę, że była to ograniczona reakcja. Tym bardziej że złoty niemal natychmiast osłabił się powyżej wcześniejszych poziomów.
Jeżeli wierzyć głosom osób aktywnych na rynku walutowym, skala sprzedaży walut przez bank centralny nie była wielka i najprawdopodobniej nie przekroczyła 200 mln euro. Innymi słowy, była kilkakrotnie mniejsza niż interwencje z września, gdy NBP mógł sprzedać łącznie w przybliżeniu miliard euro. Nic więc dziwnego, że tym razem aktywność banku centralnego na nikim nie zrobiła większego wrażenia.
Może się wydawać, że nieskuteczność interwencji to niezbyt istotne wydarzenie. Niestety, wbrew pozorom to sprawa całkiem poważna. Wśród zagranicznych inwestorów, z którymi rozmawiałem w ostatnich tygodniach, pojawia się jeden wspólny temat – ryzyko niekontrolowanego osłabienia złotego, którego polskie władze nie byłyby w stanie powstrzymać. Można nie zgadzać się z takim poglądem i uważać zaniepokojenie inwestorów za nieuzasadnione. Niestety, nieskuteczne interwencje nie pomagają w rozwiewaniu obaw, lecz wręcz je wzmacniają.
Jeżeli więc interwencja staje się faktem, bank centralny powinien zrobić wszystko, by okazała się sukcesem. A jeżeli jest podejrzenie, że będzie nieskuteczna, może warto po prostu z niej zrezygnować.