W 2016 roku rynki znajdowały się pod silnym wpływem ryzyka politycznego, jak pokazał to Brexit i wygrana Donalda Trumpa. Jednak biorąc pod uwagę wynik wyborów we Francji wydaje się, że analitycy i inwestorzy przeszacowali wpływ wydarzeń politycznych w 2017 roku. Według nowej narracji możemy być świadkami odbicia w strefie euro (na razie) oraz spowolnienia cyklu kredytowego w USA i Chinach, jednak na razie nie ma powodów do niepokoju. Chiny walczą z szarą strefą w bankowości i zacieśniają warunki kredytowe. Z kolei USA zmierzają w kierunku końca cyklu koniunkturalnego, co jest normalną rzeczą po latach wzrostu PKB.