I korzysta z tego, często nie bacząc na interesy użytkowników. To dynamika, która jeśli nie zostanie zahamowana, będzie miała fatalne skutki dla każdego z nas. Nie bardzo widać, kto poza Brukselą mógłby się temu skutecznie przeciwstawić.
Tyle że w wielu równie uzasadnionych przypadkach Komisja Europejska wcale taka zdeterminowana już nie jest. Gdy przychodzi do ukarania Francji za chroniczne przekraczanie dozwolonego deficytu budżetowego czy wstrzymanie niemieckiego projektu Nord Stream 2, który niszczy unijny rynek energetyczny, komisarze wolą patrzeć w innym kierunku.