Reklama

Zaległości płatnicze prywatnej służby zdrowia poszybowały w górę

Medycy poważnie ucierpieli na pandemii. Wyraźnie to widać w danych, jakie można znaleźć w bazie Krajowego Rejestru Długów. Choć wraz z początkiem roku zaległości płatnicze medyków zaczęły się zmniejszać, to w drugim kwartale poszybowały w górę. Obecnie wynoszą 162 mln zł.

Publikacja: 16.08.2022 07:25

Zaległości płatnicze prywatnej służby zdrowia poszybowały w górę

Foto: Adobe Stock

Jeszcze niespełna 4 lata temu, niezapłacone zobowiązania prywatnej opieki medycznej wynosiły 99,4 mln zł. Od tego czasu do dziś zwiększyły się o ponad 60 proc. Średnio na jedną placówkę przypadało 42,6 tys. zł zaległości, a obecnie to 60,3 tys. zł. Było wówczas też mniej samych dłużników – 2329. Teraz – 2687.

Najwięcej zaległości mają prywatne przychodnie i gabinety z województwa mazowieckiego – 37,8 mln zł. Kolejny jest Śląsk z niemal 18,4 mln zł niespłaconych zobowiązań, a za nim Wielkopolska z kwotą 17,6 mln zł. Najmniej obciążone są placówki z województwa świętokrzyskiego – 2,7 mln zł. Rekord zadłużenia należy do firmy prowadzącej ogólną praktykę lekarską z województwa wielkopolskiego, która ma ponad 2 mln zł długów. Zgromadziła aż 110 niezapłaconych zobowiązań, głównie wobec firmy faktoringowej (1,5 mln zł) i poligraficzno-wydawniczej (523 tys. zł).

JDG z milionowymi zaległościami

Jeśli chodzi o liczbę dłużników, jak i wartość nieuregulowanych zobowiązań, zdecydowanie przeważają jednoosobowe działalności gospodarcze. – Aż 1989 jednoosobowych działalności gospodarczych ma ponad 125 milionów zł zaległości. Widać, więc, że najmniejsze podmioty borykają się z największymi problemami finansowym - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - Prywatne gabinety muszą inwestować w nowoczesny sprzęt, aby być konkurencyjnymi wobec sieci medycznych. Oznacza to zaciąganie kredytów i leasingu, co mocno obciąża ich budżet.

Czytaj więcej

Prywatna służba zdrowia zadłużona na 100 mln złotych

Lista wierzycieli medycznych

Wg rejestru wierzycielami branży prywatnych usług medycznych są w głównej mierze banki, firmy leasingowe i faktoringowe. Lekarze, rehabilitanci, fizjoterapeuci, położne są im winni w sumie 71 milionów złotych. Następne w kolejce do odzyskania pieniędzy od prywatnej służy zdrowia są firmy windykacyjne oraz fundusze sekurytyzacyjne, do których trafiły długi pierwotnych wierzycieli, głównie z sektora finansowego (69 mln zł). Przychodnie i gabinety zalegają także z regulowaniem należności u operatorów telefonii, Internetu i telewizji (4,9 mln zł). Pozostała kwota długu jest rozproszona pomiędzy innych wierzycieli, jak administracja państwowa i samorządowa, ubezpieczyciele czy dostawcy prądu i ciepła. Natomiast 2,2 mln zł są winne branży farmaceutycznej.

Reklama
Reklama

– Sektor prywatnych usług medycznych w Polsce bardzo często i chętnie korzysta z popularnych produktów bankowych, bo dzięki temu może liczyć na preferencyjne warunki finansowania - zauważa Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG. Ale jak tłumaczy problemem jest też zbyt duży poziom zadłużania się przedsiębiorców. - Kiedy wskaźnik długu do przychodów jest bardzo wysoki, a dookoła wszystko drożeje, to taki kredyt na wiele lat czy długofalowa umowa leasingowa stają się trudne do udźwignięcia- wyjaśnia ekspert.

Prywatne placówki medyczne także same są wierzycielami – mają do odzyskania 14,1 mln zł. Z tego 3,5 mln zł od konsumentów, a 10,5 mln zł od innych przedsiębiorstw.

Droższe wizyty medyczne

Segment prywatnej opieki zdrowotnej, odnotował największe zaległości w sierpniu 2021 r., kiedy to łączne zadłużenie branży przekroczyło 208,7 mln zł. Średnie zadłużenie jednego gabinetu lekarskiego wynosiło wówczas 73,4 tys. zł. Jednak najwięcej dłużników widniało w KRD w czerwcu 2020 r. i było ich aż 3037. Dane obejmują przychodnie i gabinety lekarskie, a także pracownie rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne oraz praktykę pielęgniarek i położnych.

Według prognoz firmy badawczej PMR wzrost cen w sektorze prywatnej opieki zdrowotnej w 2022 r. wyniesie ok. 14 proc. Wpłynie to na zwiększenie nominalnej wartości tego rynku i jak szacują eksperci, zaowocuje popularnością abonamentów medycznych i prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Według PMR takim wynikom sprzyja starzenie się społeczeństwa, a także zapotrzebowanie na badania diagnostyczne i inne wizyty, które pacjenci odkładali szczególnie w pierwszym okresie pandemii.

Z drugiej strony barierą w rozwoju może okazać się ograniczona siła nabywcza Polaków. Wpłynie ona na decyzje pacjentów, którzy mogą zredukować niektóre prywatne wizyty opłacane dotąd z własnej kieszeni. Hamulcem w dynamicznym rozwoju tego rynku będzie także sama inflacja powodująca wzrost kosztów działalności oraz niedobór kadry medycznej.

Ochrona zdrowia
Prezydent staje po stronie pracowników ochrony zdrowia
Ochrona zdrowia
Premier ociepla wizerunek w temacie ochrony zdrowia. Prezydent odpuszcza weto
Ochrona zdrowia
Lewica chce likwidacji składki zdrowotnej. Proponuje nowy podatek
Ochrona zdrowia
Zespół Trójstronny. Do końca roku zmian ws. podwyżek nie będzie
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ochrona zdrowia
Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama