Podwyżkę zapowiedział podczas ostatniego posiedzenia Rady Narodowego Funduszu Zdrowia jego prezes Andrzej Jacyna. Przygotowywana jest w związku z wejściem w życie nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, tzw. ustawy o sieci szpitali. Jeżeli spełnią się zapowiedzi resortu zdrowia, zmiany zostaną wprowadzone już od 1 lipca.
- Uważam, że to niezbędna zmiana. Wycena punktów w lecznictwie szpitalnym jest zamrożona od wielu lat, a jej wartość od dawna nie odzwierciedla zmian w kosztach wytwarzania usług zdrowotnych – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego i członkini Rady NFZ. Dodaje, że bezwzględnym impulsem do zmiany wyceny jest wzrost od 1 stycznia minimalnego wynagrodzenia do 2000 zł i stawki minimalnej do 13 zł w ramach umów cywilnoprawnych. – Skutkuje to tym, że większość dostawców usług wypowiada szpitalom umowy i renegocjuje wartość kontraktów na takie usługi jak ochrona, żywienie czy utrzymanie higieny. Według szacunków dla szpitala z kontraktem na poziomie 35 mln zł roczny koszt takich usług wzrasta o ponad milion złotych. A to w sposób naturalny skazuje szpitale na chroniczne zadłużanie się – dodaje dr Gałązka-Sobotka.
Dr Marcin Pakulski, były prezes NFZ, martwi się, że na podwyżce stracą pacjenci.
– Jeśli za wzrostem wyceny świadczeń nie pójdzie zwiększenie całego kontraktu, szpital wykona w jego ramach o wiele mniej świadczeń. To zaś wydłuży kolejki – tłumaczy dr Pakulski. Ekspert zauważa, że podwyżki mogą nie pokryć wzrostu kosztów związanych z podniesieniem płacy minimalnej i stawki godzinowej. – Nie wiadomo też, czy skompensują roszczenia z tytułu podwyżek dla pielęgniarek. We wrześniu szpitale będą musiały wypłacić pielęgniarkom kolejną transzę podwyżek, przyznanych jeszcze przez ministra Zembalę – zauważa dr Pakulski.
Podwyższona wycena punktu zostanie uwzględniona w ramach nowego modelu finansowania. Bo choć ustawa o sieci zakłada, że szpitale finansowane będą ryczałtowo, nadal będą musiały sprawozdawać świadczenia do płatnika – na początku do NFZ, a później, jeśli resort zdrowia zrealizuje zapowiedź jego likwidacji, do jego odpowiednika w urzędzie wojewódzkim.