1 stycznia weszły w życie tzw. rozporządzenia koszykowe. Minister zdrowia określiła w nich, do jakiego leczenia mamy prawo za darmo, w ramach składki płaconej przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
– Nowe przepisy mówią, że mam prawo do leczenia kanałowego wszystkich zębów. Za darmo. W przychodni, która ma kontrakt z NFZ, nie muszę za nie płacić – zauważa pani Ewelina z Koszalina. – Niestety, obdzwoniłam 15 przychodni lekarzy stomatologów w moim mieście i nikt o tych uprawnieniach nie wie. Nikt bezpłatnie przyjąć mnie nie chciał – oburza się.
Stomatolodzy się bronią. – Nie mamy informacji z NFZ. A dopóki jej nie będzie, nikt nam nie zagwarantuje, że dostaniemy pieniądze za leczenie pacjenta – twierdzi Andrzej Cisło z Porozumienia Stomatologów, które działa przy samorządzie lekarskim.
I dodaje, że urzędnicy funduszu niechętnie interpretują przepisy Ministerstwa Zdrowia. – Boją się narazić – mówi Cisło.
[srodtytul]Bezpłatnie, ale drożej[/srodtytul]