Problem (nie)rozwiązany

Porozumienie zawarte z NFZ nie rozwiązuje problemu - mówi dr hab. n. med. Barbara Remberk, konsultant krajowy ds. psychiatrii dziecięcej i młodzieży

Aktualizacja: 31.03.2019 14:39 Publikacja: 31.03.2019 14:33

Problem (nie)rozwiązany

Foto: Adobe Stock

Jaka jest przyszłość oddziału psychiatrii dziecięcej w Warszawie?

Według nowej umowy z NFZ oddział ogólnopsychiatryczny zamienia się w oddział nerwic. Istotą obecnego kryzysu jest zbyt duża ilość dzieci, które zgłaszają się w trybie ostrego dyżuru. Właśnie tą funkcję oddział stracił, która jest kluczowa w nagłych przypadkach. Na oddziale nerwic będą przyjmowani pacjenci tylko z niektórymi schorzeniami ale dzieci po próbach samobójczych już nie. Będą tam niższe wymogi kadrowe i niższa cena świadczeń. W teorii będzie tyle samo miejsc jednak ostre dyżury nie będą pełnione.

Co będzie z dziećmi po próbach samobójczych?

Jest to ogromny problem, nad którym wszyscy się zastanawiamy. Nie ma innego oddziału w Warszawie, który mógłby przyjmować dzieci w trybie ostrego dyżuru. Na Mazowszu pozostaje jeszcze jeden oddział, następny jest w Łodzi oraz inne oddziały w Polsce. Jednak zupełnie odrębną kwestią jest to jak dziecko z zaburzeniami psychicznymi czuje się setki kilometrów od swojego domu. Niestety trzeba powiedzieć, że ten system jest nieprzygotowany do przyjmowania takiej liczby pacjentów.

Czy jest już plan naprawy aby psychiatria dziecięca zaczęła działać poprawnie?

Plan długofalowy to zwiększenie ceny świadczeń oraz otwarcie oddziału w Białymstoku. Aby oddziały nie przynosiły strat powinny dostawać przynajmniej o 30% więcej, lecz żeby system działał poprawnie trzeba by przeznaczać dwukrotność obecnej kwoty. Oprócz tego jako pomoc doraźna padł pomysł aby to oddziały psychiatrii dla dorosłych przejęły pacjentów w wieku nastoletnim lub prawie dorosłym. Jednak te oddziały również nie są wstanie pomóc ze względu na swoje problemy. Cały czas są tworzone pewne koncepcje ratunku jednak ciężko stwierdzić, czy któraś z nich zakończy się sukcesem.

Co jest przyczyną takiej niewydolności tego systemu?

Podstawową przyczyną jest złe finansowanie. Oczywistym jest to, że jeśli leczenia pacjenta jest droższe niż NFZ jest skłonny za to zapłacić to motywacja do tworzenia oddziałów jest znacznie słabsza. Co za tym idzie, warunki pracy stają się coraz trudniejsze. Poza tym kolejnym problemem są braki kadrowe. Psychiatrów dziecięcych zawsze było mało, jednak ten system funkcjonował. Teraz jesteśmy świadkami kryzysu.


Czy uważa Pani, że sprawa oddziału psychiatrycznego została rozwiązana?

Powiedzmy sobie szczerze, to porozumienie nie załatwia całego problemu. Oddziały nerwic, które istnieją na Mazowszu były gotowe zwiększyć ilość przyjmowanych pacjentów jednak nie było zainteresowania ze strony NFZ. Głównym problemem są ostre dyżury i przyjmowanie pacjentów w nagłych przypadkach. Teraz miejsce gdzie tacy pacjenci mogliby się udać znika z mapy Mazowsza. Uważam, że muszą pojawić się konkretne rozwiązanie całej tej sytuacji. Pomoc oddziału z Józefowa nie rozwiązuje problemu, ponieważ ta placówka boryka się z identycznymi problemami. Pamiętajmy, że to nie jest tylko problem Mazowsza. W wielu placówkach w Polsce istnieje ten sam problem, czyli ogromna liczba pacjentów.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"