Jeżeli pomysły projektantów chwycą, czeka nas rewolucja w sposobie obsługi elektronicznych gadżetów. Ci, którzy uważają, że dotykowe ekrany tabletów to najwygodniejsza metoda sterowania, srodze się rozczarują. Inżynierowie opracowali system obsługi opierający się wyłącznie na spojrzeniach. Komputer sprzężony z kamerą cały czas analizuje, na co patrzymy. Jak się okazuje to wystarczy, aby zmieniać kanały w telewizorze czy „naciskać" ikony na ekranie smartfona.
Oko w oko z telewizorem
O tym, że nie jest to jedynie koncepcja rodem z filmów science fiction, przekonuje prototyp urządzenia chińskiej firmy Haier. To telewizor, w którym dostęp do większości funkcji realizowany jest wyłącznie przez wpatrywanie się w ikony wyświetlane na ekranie. Aby to wzrokowe menu się pojawiło, użytkownik musi spojrzeć na dół lub na górę obudowy telewizora.
Technologia śledząca wzrok to dzieło szwedzkiej firmy Tobii. Prototyp pokazywany podczas trwającej właśnie wystawy elektroniki IFA w Berlinie wymaga ustawienia modułu z kamerą przed twarzą użytkownika – np. na stoliku przed kanapą. Sprzęt musi też zostać skalibrowany dla każdego człowieka. Inaczej dokładność śledzenia jest słaba. Kamera nie bardzo też daje sobie radę z osobami w okularach.
Tobii to firma, która dotąd zajmowała się specjalistycznym sprzętem dla osób niepełnosprawnych (istnieje od 2001 roku). Sterowanie wzrokiem komputerów często jest jedynym sposobem komunikacji dla sparaliżowanych pacjentów. Czujniki i oprogramowanie do ich obsługi są jednak bardzo drogie, co dotąd stanowiło barierę przed upowszechnieniem się tego typu rozwiązań.