Reklama

Autopilot Tesli jeździ jak pirat

Trzy wypadki aut kierowanych przez komputer stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo tego rozwiązania.

Aktualizacja: 15.07.2016 07:11 Publikacja: 13.07.2016 17:15

Wypadki tesli nie zmniejszyły zainteresowania autami tej marki

Wypadki tesli nie zmniejszyły zainteresowania autami tej marki

Foto: Getty Images/AFP, Spencer Platt\

Ostatnie dni to koszmar dla Tesli i Elona Muska. Najpierw ujawniono pierwszy śmiertelny wypadek kierowcy tesli Model S. 7 maja w Willinston na Florydzie pokładowy autopilot elektrycznego samochodu nie zauważył skręcającej ciężarówki (jej jasny bok nie odcinał się wyraźnie od jasnego nieba) i pojazd wbił się pod naczepę. Zmieciona została przednia szyba, ale tesla jechała dalej – zatrzymała się na płocie 50 metrów dalej. Siedzący za kierownicą 40-letni Joshua Brown poniósł śmierć na miejscu.

Tę sprawę bada National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) oraz National Transportation Safety Board (NTSB). To o tyle interesujące, że NTSB zwykle zajmuje się katastrofami lotniczymi i kolejowymi. Wypadków drogowych bada ok. 30 rocznie. Ślady na miejscu wypadku dowodzą, że tesla nawet nie próbowała hamować.

Drugi wypadek tesli na autopilocie miał miejsce w piątek 1 lipca. Właściciel galerii sztuki w Detroit, 77-letni Albert Scaglione, dachował swoim SUV-em teslą Model X na zjeździe z autostrady ok. 160 km od Pittsburgha. Kierowca i pasażer zostali przewiezieni do szpitala, obrażenia okazały się niegroźne. Scaglione twierdzi, że jechał z włączonym autopilotem. W tym przypadku firma jednak nie zgadza się z zeznaniami kierowcy: „nie ma powodu aby sądzić, że funkcja autopilot ma coś wspólnego z tym zdarzeniem".

Najnowszy ujawniony incydent miał miejsce w ostatnią sobotę. Tesla Model X wjechała w drewniane barierki na poboczu drogi w Montanie. Skosiła 20 słupków, urywając sobie reflektory i uszkadzając oponę. Siedzący za kierownicą mężczyzna – policja podaje jedynie jego nazwisko: Pang – przyznał, że auto jechało z włączonym autopilotem z prędkością ok. 60 mil na godzinę przy ograniczeniu do 55 mil na godzinę.

Pang powiedział również, że nie trzymał rąk na kierownicy, czym dał Tesli szansę obrony. Firma podkreśliła w komunikacie, że podczas uruchamiania trybu jazdy automatycznej system informuje o obowiązku zachowania czujności i trzymania rąk na kierownicy. Instrukcja odradza też korzystanie z autopilota na drogach bez wyraźnie wymalowanych pasów ruchu. „Nie wykryliśmy żadnej siły na kierownicy przez dwie minuty od uruchomienia autopilota" – podkreśliła Tesla.

Reklama
Reklama

Izraelska firma Mobileye, która dostarcza Tesli ten system, informuje, że autopilot w tej wersji ma hamować przed poprzedzającym pojazdem, może jednak nie wykrywać samochodów skręcających – będących bokiem. Nie radzi też sobie na słabo oznaczonych jezdniach.

Elon Musk robi zaś to, co zwykle w takich sytuacjach robią firmy technologiczne – uznaje, że winni są użytkownicy. W wywiadzie dla „Wall Street Journal" wykluczył możliwość wyłączenia tej funkcji. „Wiele osób nie rozumie, co to jest i jak z tego korzystać" – oświadczył Musk.

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama