Jak nie koreański

Chevrolet captiva produkowany jest w Korei, w wykupionych przez General Motors zakładach Daewoo. W rodzimym kraju sprzedawany jest pod tą właśnie nazwą. To pierwszy koreański samochód z napędem na cztery koła

Publikacja: 13.02.2008 18:44

Jak nie koreański

Foto: Rzeczpospolita

Terenowa captiva jest dość wysoko zawieszona – podwozie znajduje się 20 cm nad jezdnią, ale niski próg ułatwia wejście i zajęcie miejsc. Koreańczycy wykorzystali podwozie suzuki vitara, dostosowując je do potrzeb swoich i opla, który także jest produkowany w Korei i sprzedawany pod nazwą Antara.

Fotele kierowcy i pasażera zamontowane są bardzo wysoko, jezdnię widać daleko do przodu. Widoczność na boki ograniczają szerokie przednie słupki. Same fotele są wygodne i obszerne. Captiva ma 465 cm długości i może być zamówiona w wersji pięcio- lub siedmiomiejscowej. W tej ostatniej w bagażniku zamontowano dwa indywidualne fotele. Bez większego kłopotu dostałem się do nich po złożeniu środkowej kanapy. Dzięki wnęce na nogi usiadłem całkiem wygodnie, a oba fotele mają zaskakująco grubą wyściółkę siedziska i oparcia – są wygodne i można na nich wysiedzieć nawet kilka godzin. Przewożąc siedem osób, zajmuje się miejsce na torby – bagażnik kurczy się do zaledwie 85 l. Wersja pięciomiejscowa ma 465-litrowy bagażnik, a pod jego podłogą jest jeszcze do wykorzystania 140 l (w niej trzymają nogi pasażerowie wersji siedmiomiejscowej).

Captiva jest pierwszym autem Daewoo z silnikiem wysokoprężnym. Skonstruowała go włoska firma VM należąca do DaimlerChryslera. Diesle VM wcześniej napędzały auta m.in. Chryslera i Rovera. Silnik (o zupełnie nowej konstrukcji) pracuje cicho, nie czuć jego wibracji na biegu jałowym i szybko rozpędza samochód, zarówno po ruszeniu, jak i przy wyprzedzaniu – na krętych drogach wokół Zakopanego autem można pewnie wyprzedzać i ten manewr trwa krótko.

Nie polecam silnika benzynowego o pojemności 2,4 l. Gdy go uruchomiłem, musiałem się upewnić, że to nie diesel, bo w samochodzie natychmiast zrobiło się głośno. Motor ma moc 136 KM i jest zbyt słaby dla captivy – przyspieszenia są anemiczne, a wyprzedzanie ciągnie się w nieskończoność. Znacznie lepszy (ale i droższy) jest 230-konny silnik benzynowy o pojemności 3,2 l.

Auto wyposażone jest w napęd na cztery koła. W normalnych warunkach napędzane są przednią oś captivy, dzięki czemu silnik spala mniej paliwa. Dopiero gdy ślizgają się przednie koła, dołączany jest napęd kół tylnych. Gdy wyjeżdżałem captivą z błota, nie wyczułem buksowania tylnych kół – mechanizm szybko zadziałał i auto pewnie ruszyło.

Koreańczycy cenią sobie komfort, a nie szybką jazdę, więc robią miękko zawieszone pojazdy. Obawiałem się, że i to auto będzie się bujać na zakrętach i w czasie hamowania, jednak captiva przyjemnie mnie zaskoczyła. Wysoki samochód (ponad 170 cm) nie pochyla się na wirażach, dzięki czemu prowadzi się pewnie. Jest przy tym komfortowy. Captiva może być wyposażona w sześć poduszek powietrznych (w tym chroniące głowę kurtyny) i system stabilizacji toru jazdy ESP.

Auto trafi do sprzedaży w Polsce we wrześniu. Najtańszy będzie pięciomiejscowy diesel w cenie 118 700 zł. Za captivę z siedmiomiejscowym nadwoziem trzeba będzie zapłacić 121 500 zł.

Silnik: rzędowy, 4-cylindrowy, 16-zaworowy o pojemności 1991 cm3

Moc maksymalna: 150 KM (100 kW) przy 4000 obr./min

Maksymalny moment obrotowy: 320 Nm przy 2000 obr./min

Prędkość maksymalna: 186 km/h

Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 10,6 s

Zużycie paliwa: ok. 9,1 l/100 km

Cena: 118 700 zł

Gwarancja: trzy lata

Konkurencja: honda CRV, kia sportage, toyota RAV4

Werdykt

Plusy

+ dobrze trzyma się drogi

+ mocny i cichy diesel

Minusy

– szerokie przednie słupki

– słaby silnik benzynowy o pojemności 2,4 l

Terenowa captiva jest dość wysoko zawieszona – podwozie znajduje się 20 cm nad jezdnią, ale niski próg ułatwia wejście i zajęcie miejsc. Koreańczycy wykorzystali podwozie suzuki vitara, dostosowując je do potrzeb swoich i opla, który także jest produkowany w Korei i sprzedawany pod nazwą Antara.

Fotele kierowcy i pasażera zamontowane są bardzo wysoko, jezdnię widać daleko do przodu. Widoczność na boki ograniczają szerokie przednie słupki. Same fotele są wygodne i obszerne. Captiva ma 465 cm długości i może być zamówiona w wersji pięcio- lub siedmiomiejscowej. W tej ostatniej w bagażniku zamontowano dwa indywidualne fotele. Bez większego kłopotu dostałem się do nich po złożeniu środkowej kanapy. Dzięki wnęce na nogi usiadłem całkiem wygodnie, a oba fotele mają zaskakująco grubą wyściółkę siedziska i oparcia – są wygodne i można na nich wysiedzieć nawet kilka godzin. Przewożąc siedem osób, zajmuje się miejsce na torby – bagażnik kurczy się do zaledwie 85 l. Wersja pięciomiejscowa ma 465-litrowy bagażnik, a pod jego podłogą jest jeszcze do wykorzystania 140 l (w niej trzymają nogi pasażerowie wersji siedmiomiejscowej).

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”