Ale na tym podobieństwa się kończą. Winglet jest mniejszy, można go z łatwością przenosić. Tylko jeden z trzech pokazywanych w Tokio modeli ma uchwyt, który pomaga utrzymać równowagę podczas jazdy. Do tego jest zrobotyzowany – gdy nie jest używany, może sam odjechać, naładować akumulator i wrócić po pasażera.

Toyota zamierza wypróbować winglety już w tym roku na lotnisku w Nagoi oraz w jednym ze sklepów Jokohamy. Nie zdecydowano jeszcze, czy nietypowy pojazd trafi do produkcji.