- To jeden z tych błędów, których nie chciałem nigdy zobaczyć — przyznaje Yonatan Zunger z Google. Firma oczywiście przeprosiła za błąd w oprogramowaniu. Jej rzeczniczka kajała się jeszcze bardziej: — Jesteśmy przerażeni tym co się stało i bijemy się w piersi. Już podjęliśmy działania, aby do takich pomyłek nigdy więcej nie dochodziło.
    Co się właściwie stało? Google od pewnego czasu wprowadza system rozpoznający osoby i przedmioty na zdjęciach. Sztuczna inteligencja sprawdza, czy to co sfotografowaliśmy jest samochodem, łódką na morzu, czy może człowiekiem, bada otoczenie i odpowiednio opisuje zdjęcie, co pomaga w późniejszym przeszukiwaniu galerii. Tę technologię wprowadzono niedawno w aplikacji na smartfony — potrafi sama układać albumy z wakacji, z daną osobą, czy ze zdjęciami kotów.