Reklama

Długi w branży rosną

Mimo że inwestorzy ruszyli na zakupy, sytuacja firm budowlanych wcale nie jest dobra - mówi Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Publikacja: 19.01.2018 08:46

Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Foto: materiały prasowe

Rz: Kondycja finansowa branży budowlanej nie jest najlepsza. Według danych Krajowego Rejestru Długów przedsiębiorstwa z tego sektora są winne innym firmom ponad 2 mld zł, a według Biura Informacji Kredytowej przeterminowane zaległości firm budowlanych wynoszą ok. 4 mld zł. Co gorsza, długi systematycznie rosną. Z jakich powodów, pana zdaniem, branża budowlana jest zadłużona po uszy?

Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa: To prawda, obecnie z branżą budowlaną nie jest najlepiej. Problem jest jednak bardziej złożony. I nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Czy głównym problemem są zatory płatnicze?

Nie do końca. Mimo że inwestorzy ruszyli na zakupy, sytuacja firm budowlanych wcale nie jest dobra. Przede wszystkim rosną ceny wszystkich kategorii kosztotwórczych: materiałów, surowców, urządzeń, transportu, pracy.

Problem z tego typu podwyżkami mają zarówno inwestorzy komercyjni, jak i publiczni. Ci pierwsi muszą zrewidować kalkulacje i albo zdobyć wyższe finansowanie, albo ograniczać zakres inwestycji. Tylko z tego powodu w Warszawie nie ruszyło na czas sześć dużych inwestycji biurowych

Reklama
Reklama

Jakie konkretnie inwestycje biurowe ma pan na myśli? Mógłby pan podać więcej szczegółów?

Niestety, nie mogę powiedzieć nic więcej.

W czym, pana zdaniem, tkwią problemy firm budowlanych? Czy w przepisach, czy może w braku uczciwości firm, które celowo zalegają z płatnościami?

Moim zdaniem przede wszystkim winne są przepisy podatkowe. Trudna sytuacja małych i średnich firm budowlanych ma głównie związek z regulacjami dotyczących odwróconego podatku VAT. Mimo że resort finansów deklaruje średni czas zwrotu ok. 35 dni, to w praktyce zwrot ten następuje nawet po 90 dniach. Dzieje się tak dlatego, że urzędy skarbowe biorą pod uwagę czas, który upływa od chwili, kiedy nie ma już uwag do zeznania podatnika, a wyjaśnianie tych wątpliwości zajmuje nawet kwartał. Czyli faktycznie przez działania służb skarbowych tracą przede wszystkim małe i średnie firmy, czyli te, które państwo chciało chronić. I to widać w statystykach, które pani zacytowała na początku rozmowy. Efekt jest taki, że mali przedsiębiorcy nie mają środków na spłatę raty kredytu, leasingu czy na wywiązania się z kontraktów z podwykonawcami.

Można było tych problemów uniknąć?

Myślę, że tak. Ministerstwo Finansów mogło przecież ostrzec sektor budowlany, by skumulował gotówkę. Tak się jednak nie stało. I mamy teraz kryzys.

Reklama
Reklama

Widzi pan wyjście z tej trudnej sytuacji?

Przydałaby się zmiana przepisów dotyczących podatku VAT. Ale to nie wszystko. Potrzebna jest również stabilizacja rynku. Chodzi przede wszystkim o tempo i racjonalne rozłożenia w czasie realizacji inwestycji publicznych, większej partycypacji zamawiających w różnego rodzaju zagrożeniach i ryzykach związanych z procesem inwestycyjnym.

Sądzi pan, że pojawią się na na rynku upadłości firm budowlanych?

Nie wykluczam, że tak może być i że pojawią się ofiary kryzysu. Mogą się nimi stać nie tylko przedsiębiorstwa budowlane, ale również inwestorzy. Oby jednak tak nie było. Nikomu tego nie życzę.    —rozmawiała Renata Krupa-Dąbrowska

Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama