W poniedziałek 14 października wieczorem projektem miała się zająć sejmowa komisja ochrony środowiska. Na obrady wybierali się przedstawiciele RPO, ale krótko przed rozpoczęciem posiedzenia komisji zostało ono odwołane. Punkt ten usunięto także z wtorkowego planu obrad plenarnych Sejmu kończącej się kadencji.
Według autorów projekt ma na celu usunięcie przeszkód prawnych w budowaniu kopalni węgla kamiennego lub brunatnego. Natomiast zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich chodzi tu nie tyle o usuwanie przeszkód, ile ułatwienia dla inwestorów, dla których zasadnicze znaczenie ma szybkość procedowania i niezwłoczne rozpoczęcie produkcji.
Czytaj też: Bodnar ostrzega przed specustawą górniczą: korzystna dla biznesu, a nie dla mieszkańców
- Projekt drastycznie ogranicza natomiast uprawnienia społeczności lokalnej do uczestniczenia w postępowaniu o wydanie decyzji o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia – stroną postępowania jest wyłącznie inwestor - podkreśla RPO. - Samorząd nie będzie mógł decydować o tym, jak chce zagospodarować swój teren – nie będzie mógł rozważać różnych wariantów i zastanawiać się, co jest dla mieszkańców najlepsze. Wystarczy, że dane złoże znajdzie się w rządowym wykazie zasobów o „podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej", by koło domów i pod domami mogła wyrosnąć kopalnia. I to nawet wtedy, kiedy miejscowy plan zagospodarowania - na którego podstawie ludzie podejmowali decyzję o tym, gdzie chcą mieszkać - stanowi, że dany teren nie może być przeznaczony na wydobycie - dodaje.
Zastrzeżenie Rzecznika budzi też deklaracja projektodawców, że ich propozycja „nie jest sprzeczna z prawem Unii Europejskiej".