Choć analitycy zapewniają, że rynek magazynowy zaczyna odżywać, nadal – zarówno w Warszawie, jak i jej okolicach – na najemców czeka mnóstwo pustych hal. Nowych raczej nikt nie ma odwagi budować. Współczynnik pustostanów pozostaje wysoki, zwłaszcza w miejscowościach podwarszawskich, gdzie dochodzi do 21 proc.
Nominalne czynsze najmu w samym mieście oscylują wokół 4,5 – 5,9 euro za 1 mkw., a w miejscowościach podwarszawskich spadają nawet do 2,5 euro za 1 mkw. miesięcznie. Za tyle można wynająć np. niektóre moduły w czteroletnim Millenium Logistic Park Pruszków I. Jednak w większości ofert stawki nominalne w aglomeracji warszawskiej zamykają się w przedziale 3,2 – 3,9 euro za 1 mkw. miesięcznie. Natomiast koszty eksploatacji raczej nie przekraczają w stolicy 1,5 euro za 1 mkw., a pod Warszawą oscylują wokół 0,8 – 1 euro za 1 mkw. miesięcznie.
Mimo że ceny wielu ofert są bardzo zachęcające, najemcy ostrożnie podpisują kontrakty i długo się wahają, zanim podejmą decyzję. Zdaniem pośredników średni czas negocjacji z właścicielem obiektu wynosi obecnie aż sześć miesięcy. Z jednej strony jest więc w czym wybierać, z drugiej – rozmowy, a nie konkretne decyzje, ożywiają dzisiejszy rynek powierzchni magazynowych.