Marcin Drogomirecki, analityk portalu Domy.pl:
- Widoczny spadek popytu na rynku mieszkań wynika m.in. z zaostrzonej polityki kredytowej banków. Coraz mniej osób spełnia stawiane warunki. Z drugiej strony wielu klientów odkłada decyzję o zakupie mieszkania na kredyt, w obawie przed utratą pracy.
Ta staje się dziś dobrem najwyższym. W ofertach zatrudnienia nie można przebierać. Boimy się więc zaciągać wieloletnie zobowiązania, bo trudno przewidzieć, czy za rok będziemy w stanie udźwignąć spłatę comiesięcznych rat.
Ci, którzy są zmuszeni kupić mieszkanie już dziś, szukają najtańszych ofert. W Warszawie mało kto wyłoży na mkw. lokalu 9 czy 10 tys. zł, skoro bez problemu można znaleźć tańsze mieszkania, np. po 7 tys. zł za mkw.
Ceny spadają i niektórzy wstrzymują się z zakupem w oczekiwaniu na dalsze obniżki. To kolejny powód niewielkiego obrotu na rynku mieszkań. Dobrze ma się jedynie segment nieruchomości luksusowych, zwykle kupowanych za gotówkę.