Błaszczak: Nie chcą być samodzielni na kredyt

Czym dzisiejszy dwudziestoparolatek różni się od swojego rówieśnika sprzed 10-15 lat? Przede wszystkim tym, że nie zależy mu, aby jak najszybciej - za cenę pracy po 12 godzin w korporacji i rezygnacji z przyjemności - uniezależnić się finansowo, opuścić rodzinny dom i kupić własne mieszkanie za pieniądze banku

Publikacja: 27.03.2013 12:30

Młodzi ludzie, po studiach nie myślą o zakredytowaniu się do emerytury na dwa pokoje. Bo po co? Raczej zastanawiają się, na jaki inny kierunek studiów mogliby jeszcze pójść, aby przedłużyć studencki stan, jakie dodatkowe kursy sfinansują rodzice, no i co zrobić, gdy powiedzą, że czas przejść na swoje. Kuszą ich podróże, odkrywanie świata dzięki tanim liniom lotniczym i możliwościom, jakie daje życie w globalnej wiosce.

I nie ma w tym nic złego. Nie mając stałego zatrudnienia, nawet nie myślą o zadłużeniu się na mieszkanie, skoro mają swój pokój, rodzice ich utrzymują, w lodówce zawsze coś jest do jedzenia.

Matka 25-latka opowiadała niedawno, że gdy pytała go, kiedy się usamodzielni, usłyszała, że do 30-tki nie ma co liczyć na to, że się wyprowadzi, bo "nie zamierza harować na kredyt". Taka samodzielność to nie wolność, a pułapka - uważa młody człowiek.

Rodzice 24-latki, która kończy studia jako prymuska, zaproponowali jej, że sprzedadzą dom i kupią dwie kawalerki: dla siebie i dla niej, aby mogła rozpocząć dorosłe życie. Odmówiła. Powiedziała, że nie będzie miała czasu na naukę, na czytanie, bo będzie zmuszona do zarabiania "na dom".

Natomiast znajomy 27-latek (który ma starszego brata z kredytem hipotecznym i podkreśla, że "nie zamarza się zarzynać jak on") na argumenty rodziców, żeby brał przykład z brata i rozejrzał się "za czymś swoim", to pomogą mu się urządzić przed przejściem na emeryturę, odpowiada: "jak będziecie mnie wyrzucać, wyjadę za granicę". Pyta, po co ma iść na swoje, jak stałej pracy nie ma, rodziny zakładać teraz nie zamierza, a kiedyś i tak dostanie mieszkanie po babci...

Z danych GUS wynika, że prawie połowa Polaków mających 25 - 34 lat wciąż mieszka z rodzicami. Z kolei badania CBOS  mówią, że jedną z barier w podejmowaniu decyzji o założeniu rodziny jest lęk przed problemami mieszkaniowymi. Co z tym lękiem zrobić? To lęk czy wygodnictwo?

Po pierwsze, nie należy młodym ludziom mówić, że muszą mieć własny kąt, że muszą być właścicielami, jak ich rodzice. Najpierw niech spróbują zostać najemcami. Po drugie, potrzebne są programy wspierające tych, którzy chcą bardzo zostać właścicielami. Ale nie chodzi o dopłaty do kredytów, które nie nadążały za zmianami na rynku nieruchomości, ale o premiowanie przez państwo systematycznego oszczędzania na mieszkanie.

A podstawa to oczywiście w miarę stabilne zatrudnienie dla młodych. Bez pracy nie będą ani dobrymi najemcami, ani właścicielami na kredyt.

Przykład: młode małżeństwo ze średnim wykształceniem, oczekuje dziecka w cudzej kawalerce, za wynajem której przestało płacić, bo ona nie ma pracy, a on dostaje pensję w ratach. I to nie w małej miejscowości, czy na wsi, gdzie trudno o pracę.

Młodzi ludzie, po studiach nie myślą o zakredytowaniu się do emerytury na dwa pokoje. Bo po co? Raczej zastanawiają się, na jaki inny kierunek studiów mogliby jeszcze pójść, aby przedłużyć studencki stan, jakie dodatkowe kursy sfinansują rodzice, no i co zrobić, gdy powiedzą, że czas przejść na swoje. Kuszą ich podróże, odkrywanie świata dzięki tanim liniom lotniczym i możliwościom, jakie daje życie w globalnej wiosce.

I nie ma w tym nic złego. Nie mając stałego zatrudnienia, nawet nie myślą o zadłużeniu się na mieszkanie, skoro mają swój pokój, rodzice ich utrzymują, w lodówce zawsze coś jest do jedzenia.

Nieruchomości
Biura w Krakowie są bardzo popularne. Ile kosztuje wynajem?
Nieruchomości
Magazynowy fundusz Accolade zawalczy o inwestorów w Polsce
Nieruchomości
Solidna sprzedaż mieszkań w maju. Czy to już reakcja na obniżki stóp?
Nieruchomości
Tak deweloperzy wyceniali mieszkania w maju. Gdzie dwucyfrowe podwyżki?
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Nieruchomości
Deweloperzy w kurortach. Gdzie się roi od mieszkań wakacyjnych?