Na ziemi rolnej podobno stracić nie można. Są jednak pechowcy, którzy przekonali się, że nie zawsze jest to prawda. Jednemu z niedoświadczonych inwestorów, który kupił okazyjnie grunt pod Warszawą, plany pokrzyżowała... kurza ferma. Jak opowiada Paweł Adach, pośrednik w obrocie nieruchomościami, miejscowi wiedzieli, że „teren jest obarczony pewnymi niedogodnościami". Inwestor z innego województwa nie miał jednak o nich pojęcia. Nabył pola nieświadom, że losy jego inwestycji zależą od siły i kierunku wiatru. Szybko jednak przekonał się, że nieopodal znajduje się ferma drobiu i na przyszłym osiedlu nie da się wytrzymać, gdy od niej zawieje. Wniosek: bez dobrego rozeznania lokalnego rynku (a nawet spacerów po okolicy) lepiej nawet nie wyciągać portfela z kieszeni.

Oprócz wiedzy inwestorom potrzebne jest szczęście. – Dopisało ono mał- żeństwu, które zgłosiło się do mnie w celu sprzedaży gruntów. Okazało się, że w 2004 roku zainwestowali uzbierane na weselu 60 tys. zł w trzy działki rolne po 20 tys. zł, z nadzieją na zysk za 10–15 lat – opowiada Joanna Lebiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. – Kiedy jednak po dwóch latach zorientowali się, że na rynku jest boom na budowę domów jednorodzinnych pod miastem, sprzedali „ślubne" działki.  dużym zyskiem: pierwsza poszła za 250 tys. zł, kolejna – już za 350 tys. zł, a następna za blisko 500 tys. zł. Czyli wykładając 60 tys. zł, zarobili w krótkim czasie ponad 1 mln zł – mówi Joanna Lebiedź. – Tak udane inwestycje zdarzają się jednak dziś sporadycznie. Znam przypadki, że inwestorzy zachłyśnięci opowieściami o zyskach z ziemi zapłacili za teren w 2007 roku 250 tys. zł, a dziś nie mogą się go pozbyć za 100 tys. zł.

Co zrobić, jeśli ktoś nie ma wiedzy o inwestowaniu w ziemię i nie wierzy w szczęśliwe zbiegi okoliczności? Może powierzyć gotówkę wyspecjalizowanym funduszom, które inwestują w grunty. Są takie, które kupują pola i przekształcają je w działki budowlane. Obiecują, że w pięć lat są w stanie kilkakrotnie zwiększyć wartość gruntu. Wystarczy zainwestować 100 tys. zł, by stać się współwłaścicielem portfela nieruchomości o wartości nawet kilkunastu milionów złotych.

Więcej w najnowszym numerze Bloomberg Businessweek: http://sklep.rp.pl/sklep/bloomberg_businessweek.php