Analityk Emmersona zwraca uwagę, że deweloperzy nie ustają we wprowadzaniu na rynek kolejnych inwestycji. – Popyt na nowe mieszkania był w ubiegłym roku rekordowy. Nie powinien się teraz gwałtownie załamać. Nowe projekty są dosyć dobrze dopasowane do możliwości rynku – ocenia Marcin Uryga. – Ich liczba sprawia jednak, że nie wszystkie nowe lokale znajdą nabywców przed ukończeniem budowy. Z czasem zasilą podaż gotowych mieszkań.
A Maciej Górka przypomina dane firmy Reas, zgodnie z którymi w ubiegłym roku na sześciu największych rynkach wprowadzono do sprzedaży 47 tys. nowych mieszkań, a sprzedano ponad 43 tys., co daje 20-proc. wzrost sprzedaży w porównaniu z 2013 r. – GUS zaś podaje, że w skali całego kraju 2014 rok był rekordowy pod względem liczby wydanych pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych budów – zauważa analityk serwisu Domiporta.pl. – Do użytku oddano ponad 143 tys. lokali. Dane pokazują skalę podaży, ale również chłonność rynku. Popyt na nowe mieszkania nie maleje, co potwierdzają statystyki z serwisu ogłoszeniowego. Największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania dwu- i trzypokojowe, o które pyta 57 proc. klientów.
Na dużą aktywność deweloperów zwraca uwagę także Jarosław Jędrzyński. – Firmy nie zwalniają tempa nawet zimą, co świadczy o ich optymizmie co do popytu w kolejnych miesiącach i kwartałach – tłumaczy analityk. Jego zdaniem trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rynek wchłonie bez problemu nowe projekty. – W tym roku popyt może być niższy od ubiegłorocznego od kilku do kilkunastu procent. Ale trzeba pamiętać, że ubiegły rok był pod tym względem rekordowy od czasu boomu. Taki spadek popytu nie stanowiłby problemu – zapewnia Jarosław Jędrzyński.
A Maciej Górka dopowiada, że deweloperzy zaczynają mówić o podwyżkach cen mieszkań, do których z powodu rosnących kosztów ma dojść w najbliższym czasie. – Te zapowiedzi należy uznać za element podsycania popytu, a nie za realny scenariusz. Rosnąca podaż spowoduje raczej walkę cenową – prognozuje analityk Domiporty.pl.
Aktywni inwestorzy
O obiecującym początku roku na wtórnym rynku mieszkań mówią pośrednicy. Roksana Lipińska, dyrektor krakowskiego oddziału Freedom Nieruchomości, zauważa, że coraz więcej osób decyduje się na inwestycyjne zakupy nieruchomości. – To optymalne rozwiązanie, biorąc pod uwagę obecną ofertę lokat. Zwiększenie wkładu własnego nie spowolniło rynku – zapewnia Roksana Lipińska. – Już od dłuższego czasu same banki systematycznie podnosiły wymagany wkład. Rynek był więc na to przygotowany – tłumaczy dyrektor, zwracając uwagę na specyfikę Krakowa.
– Co roku przyjeżdżają tu studenci z różnych stron Polski. Większość w Krakowie zostaje, zakłada rodziny, co napędza ruch na rynku mieszkań. Dodatkowo rosnące centra biurowe spowodują napływ nowych firm i ich pracowników – opowiada Roksana Lipińska. – Z kolei ruch turystyczny skłania inwestorów do zakupu apartamentów w centrum miasta pod wynajem krótkoterminowy – twierdzi.