Dorota Pudełko, dyrektor oddziału Emmerson Realty, zwraca uwagę, że oferta mieszkań na wynajem w Warszawie jest bogata, a zainteresowanie najemców nie słabnie. – Wybierają najatrakcyjniejsze oferty, negocjując stawki – mówi dyrektor.
Miesiąc czekania
O sezonowości warszawskiego rynku najmu, związanej z życiem studenckim, mówi z kolei Paweł Zeliaś, szef firmy SalonDomow.pl. – Naprawdę gorąco jest tuż przed wakacjami. Gorączka trwa do końca października. Potem jest stabilizacja – opowiada pośrednik. Dodaje, że najszybciej wynajmują się przygotowane dla studentów lokale o przyzwoitym standardzie. – Nie musi być bogato – zastrzega Paweł Zeliaś. – Ważne, by osiedle było dobrze skomunikowane z uczelniami. No i nie może być przesadnie drogo. Stawka za osobę, w zależności od liczby pokoi, to 400–800 zł – dodaje.
Szef SalonuDomow.pl zwraca uwagę, że oferta lokali o nieco lepszym standardzie powinna obejmować także miejsce parkingowe, a w budynku powinna być winda. – Trudno wynająć duże, nieprzeznaczone dla studentów, dobrze wykończone trzy -, czteropokojowe mieszkania – mówi Paweł Zeliaś. – Zwykle mają wysoki czynsz. Niełatwo też znaleźć chętnego na zaniedbany, wymagający odświeżenia lokal.
Michał Niewiński, pośrednik z agencji Mieszkanie24.com, ocenia, że mieszkania w Warszawie dość szybko znajdują najemców. – Średni czas oczekiwania na lokatora w przypadku nieruchomości oferowanych za ponad 2 tys. zł to mniej więcej miesiąc – szacuje. – Tańsze lokale znikają z oferty znacznie szybciej. Wyższe czynsze obowiązują w nowych budynkach – dodaje.
A większość najemców, jak mówi pośrednik, szuka ładnie urządzonych lokali na nowych osiedlach. – Mało kto chce wynająć tani, wymagający remontu lokal – mówi Michał Niewiński.