Reklama

Duży poślizg w księgach

Formalności wieczystoksięgowe zabierają coraz więcej czasu, co blokuje rynek.

Aktualizacja: 10.12.2020 21:56 Publikacja: 10.12.2020 20:13

Tak długo, jak dziś, czekało się na wpis w czasach, kiedy księgi wieczyste były papierowe

Tak długo, jak dziś, czekało się na wpis w czasach, kiedy księgi wieczyste były papierowe

Foto: shutterstock

Na wpis do księgi wieczystej czeka się już nawet rok. Coraz bardziej utrudnia to obrót nieruchomościami. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) apeluje do ministra sprawiedliwości o rozwiązanie problemu.

Długie kolejki

– Jeszcze dwa lata temu na wpis czekało się w dużych miastach od 4 do 6 miesięcy. Teraz jest to od 9 do 12 miesięcy, co powoduje olbrzymie komplikacje dla rynku – mówi mówi Przemysław Dziąg, radca prawny z PZFD. – Banki nie chcą udzielać kredytów inwestorom oraz kupującym mieszkania albo przyznają je z bardzo wysoką marżą. Wolą mieć bowiem pewność, że dana nieruchomość ma założoną księgę wieczystą, a kupujący – wpis prawa własności oraz ustanowioną hipotekę.

Problem jest doskonale znany Markowi Poddanemu, deweloperowi. – Po cyfryzacji ksiąg wieczystych w podwarszawskim Piasecznie wpis do księgi wieczystej otrzymywało się po miesiącu, a teraz po minimum pół roku – mówi.

– Problemu nie mają deweloperzy posiadający duże banki ziemi z uregulowanym prawem własności do gruntu. Tacy jak ja, którzy kupują nieruchomości i od razu na nich budują, mają teraz pod górkę. Bank nie chce otwierać rachunków powierniczych, dopóki nie będzie księgi wieczystej na nowego właściciela, a klientom przyznawać kredytów. Co gorsza, skargi na opieszałość nie skutkują. Czeka się jeszcze dłużej. Nie ma więc sensu ich składać – wskazuje Marek Poddany.

– Dla naszych klientów oznacza to również, że dłużej będą opłacać dodatkowe ubezpieczenie pomostowe na rzecz banku finansującego kredyt hipoteczny – dodaje Mateusz Bromboszcz, wiceprezes zarządu ds. prawno-administracyjnych w spółce ATAL.

Reklama
Reklama

Skąd przestoje

Okazuje się, że sądy zostały zasypane wnioskami. Pojawiły się więc i kolejki. Od stycznia do września 2018 r. wpłynęło bowiem ok. 2,7 mln spraw, a w takim samym okresie 2019 r. już ok. 4,65 mln spraw.

Skąd taki nawał wniosków? Inwestorzy, sędziowie i prawnicy nie mają wątpliwości, że powodów jest kilka. To duża liczba transakcji, przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność oraz brak wystarczającej liczby referendarzy w wydziałach wieczystoksięgowych sądów.

– Sądy, także te wieczystoksięgowe, zmieniły tryb funkcjonowania w okresie pandemii. Natomiast branża nieruchomości nie wytraciła tempa. Wręcz przeciwnie – działa na szeroką skalę, a klientom mieszkania przekazywane są bez opóźnień. Do sądów trafia więc bardzo dużo wniosków o wpis do ksiąg wieczystych – twierdzi Andrzej Gutowski, wiceprezes Ronson Development.

Łukasz Zioła z Sądu Okręgowego w Gdańsku przyznaje. że podczas pandemii wydziały wieczystoksięgowe borykają się z nieobecnościami pracowników administracyjnych oraz orzeczników, związanymi z koniecznością opieki nad dziećmi w czasie zamknięcia szkół, zwolnieniami lekarskimi czy z kwarantanną.

– W części wydziałów praca odbywa się w systemie rotacyjnym, aby zachować reżim sanitarny. Od marca w okręgu gdańskim tylko jeden wydział wieczystoksięgowy był całkowicie zamknięty od 24 września do 2 października z powodu kwarantanny pracowników – mówi Łukasz Zioła. – Warunki pracy z zachowaniem reżimu sanitarnego oraz nieobecności pracowników administracyjnych i orzeczników mające związek z epidemią niewątpliwie wydłużają czas oczekiwania na dokonanie wpisów w księgach wieczystych – wyjaśnia.

Jakie wyjście

PZFD zwrócił się już do Ministerstwa Sprawiedliwości z apelem o rozwiązanie problemu. – Rozumiemy, że pandemia spowalnia pracę sądów, a tysiące spraw przekształceniowych wydłużyły bardzo kolejkę oczekujących. Ale tych ostatnich będzie coraz mniej. Minęły już bowiem dwa lata od daty wejścia w życie uwłaszczenia z mocy prawa – wskazuje Przemysław Dziąg. – Naszym zdaniem Ministerstwo Sprawiedliwości powinno rozważyć wprowadzenie zmian systemowych i zwiększyć liczbę etatów dla referendarzy. W przeciwnym razie stanie się standardem, że już minimalny czas oczekiwania wyniesie rok, co jeszcze bardziej utrudni obrót nieruchomościami – podkreśla.

Reklama
Reklama

Natomiast resort sprawiedliwości zapewnia „Rzeczpospolitą", że problem jest mu doskonale znany i w celu skrócenia czasu oczekiwania na załatwienie spraw w wydziałach ksiąg wieczystych sądów utworzono 450 nowych etatów dla referendarzy sądowych.

Zdaniem Marka Poddanego jest jeszcze jeden sposób na rozwiązanie problemu.

– Wystarczy, by banki zmieniły podejście. Niestety, nie są one zbyt elastyczne i nie uwzględniają, że mamy pandemię. A wystarczy przecież pokazać akt notarialny, że jestem właścicielem, oraz księgę wieczystą, w której widnieje poprzedni właściciel. Dzięki temu bank będzie miał komplet informacje, kto jest nowym właścicielem oraz jakie obciążenia widnieją na nieruchomości – proponuje deweloper.

Na wpis do księgi wieczystej czeka się już nawet rok. Coraz bardziej utrudnia to obrót nieruchomościami. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) apeluje do ministra sprawiedliwości o rozwiązanie problemu.

Długie kolejki

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama