- Hossa na rynku ziemi rolnej trwała latami. Kres położyło jej nowe prawo ograniczające wolny obrót gruntami - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. - W efekcie transakcji jest o połowę mniej. Hektar żyznej ziemi jest dziś o ok, 1,4 tys. zł tańszy niż przed rokiem, a słaba ziemia przestała gwałtownie drożeć.
476 proc. - aż o tyle od 2004 roku wzrosła przeciętna wartość hektara ziemi w Polsce. - Jeśli więc ktoś kupił parcelę rolną i sprzedał ją pod koniec ubiegłego roku, to osiągnął duży zysk - mówi Bartosz Turek. - Wynik wymagałby osiągania co roku przez 12 lat zysku na poziomie prawie 16 proc. rocznie. Lokaty czy obligacje nie pozwoliłyby na osiągnięcie takich wyników, a i na giełdzie byłyby one mało prawdopodobne. Nawet złoto, którego ceny są niedaleko historycznych rekordów, dało w analogicznym czasie zarobić tylko 250 proc. - przypomina.